Ostatnimi czasy seria "Mass Effect" delikatnie zaczeła się otrzepywać z warstewki kurzu, która osiadła na nią w naszej szafie z grami. A to za sprawą zbliżającej się premiery trzeciej części przygód Sheparda i jego wesołej kompanii, klipu zamieszczonego w poprzednim poście i CD-Action, które zamieściło na swoim krążku część pierwszą. Fajnie nam, graczom, tu w Polsce z takimi pismami o grach jak CDA :D. Pełne wersje gier dają i to jakich. Pomimo faktu, że z Laureskiem przeszliśmy pierwszą część na X360 (ME2 również leży na półeczce i czeka na mnie, bo Laures już go przeszła i zdążyła zapomnieć)z chęcią zakupiliśmy edycję na "pieca". Szybka kalkulacja i rozeznanie się w kosztach przedpremierowych zamówień Mass Effect 3 zaowocowało zakupieniem nowiutkiej drugiej części na PC. Nie myślcie, że wydaliśmy na to majątek. Skądże znowu. Gra kosztowała nas 29 zł. Dzięki temu w 3 część najpewniej zagramy na PC. Ma to kilka podstawowych zalet. Przede wszystkim na X-BOX nie ma możliwości uruchomić DLC, bo jakoś tak nie wydano ich w Polsce. Druga ważna zaleta to wersja PC jest o 100 zł tańsza od wersji na konsole. Ale jak znam życie i tak zakupimy jakoś taniej niczym prawdziwi Łowcy Promocji ;)
A tu fota prezentująca naszą kolekcję związaną z Mass Effect.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz