czwartek, 25 grudnia 2014

Wesołych Świąt!

Długa przerwa jaką ostatnio sobie pozwoliłem zrobić z wpisami bynajmniej nie była związana z planami porzucenia Krainy gdzieś w ciemnym kącie internetu. Związane to było raczej z pracą zawodową oraz moją aplikacją do Mandalorian Mercs. Jak na razie wszystko się zaczyna układać i prostować, jak to zwykle bywa końcem roku.

Jednak dziś Wszystkich chciałbym złożyć życzenia  Zdrowych i Spokojnych Świąt, by udało się je spędzić w rodzinnej atmosferze. A pod choinką życzę Wam gier i książek, które umilą chłodne/deszczowe/śniegowe dni (niepotrzebne skreślić).

A Ty jakie masz plany na Święta? ;) 

Pozdrawiam i do następnego przeczytania
Radok

środa, 26 listopada 2014

PS Plus na grudzień 2014

W tym miesiącu oferta na PS Plusa wygląda obiecująco. Cieszy Injustice na PS4. Wreszcie jakaś bardziej znana gra a nie "indyki".

Już od 3 grudnia :

Injustice: Gods Among Us – 
Ultimate Edition (PS4)
Secret Ponchos (PS4)
Hitman HD Trilogy (PS3)
Deadly Premonition: DIrector’s Cut (PS3)
Final Horizon (PS Vita)
Titan Attacks (PS/PS3/Vita)

piątek, 19 września 2014

Polcon 2014 - czyli subiektywne spojrzenie na Grojkon na wypasie.

Tegoroczny Polcon był dla mnie wyjątkowy, bo był właściwie pierwszym Polconem w którym miałem okazję brać udział i odbywał się w mieście, w którym mieszkam. Impreza ta odbyła się w dniach 4-8 września w Bielsku-Białej.


Sama impreza miała swój początek w czwartek, 4 września. Lokalizacja była dobrana prawie idealnie, bo rozłożona była na dwa budynki Wyższej Szkoły Administracji w Bielsku-Białej, mniej więcej w centrum, gdzie można było szybko dostać się do punktów gastronomicznych. Dlaczego prawie idealnie? Bo troszkę uciążliwe było przemieszanie się pomiędzy kolejnymi prelekcjami między tymi obiektami. Odległość nie była duża, ale jednak pogorszenie się pogody potrafiło delikatnie napsuć krwi uczestnikom.


Ciekawie skonstruowany program, fajni wystawcy oraz sami uczestnicy to według mnie recepta na sukces konwentu. A Polcon 2014 te najważniejsze elementy posiadał. Program był na tyle elastycznie zaprojektowany, że można było wybrać sobie interesujące nas prelekcje, czy spotkania autorskie. Bloki tematyczne nie nakładały się i można było sobie całkiem sympatycznie zorganizować czas.


Dla mnie największym atutem Polconu 2014 była jak zwykle sposobność do spotkania starych znajomych i zapoznania się z nowymi ludźmi. Nasza obecność czy to w pancerzach Mandaloriańskich, czy też w mundurach Gwiezdnej Floty wywoływała niemałe poruszenie. Zwłaszcza czerwone i niebieskie mundury wzbudzały pozytywne emocje i dawały jednoznaczny sygnał, że o Star Treku w Polsce jeszcze nie zapomnieli.


Prywatnie czułem się bardzo rozżalony bo nie miałem okazji spotkać ludzi z Techlandu  i chwilkę porozmawiać na temat Endless Legend, która to miała swoją premierę właśnie na Polconie.
Z drugiej strony dzięki temu miałem okazję chwile czasu poświęcić na zabawę Oculus Rift. I uczucia co do tego urządzenia mam mieszane... Niby fajnie się używa tego specyficznego urządzenia do pogłębiania imersji, z drugiej strony... cały dzień miałem zawroty głowy - zwłaszcza po symulacji ogromnej huśtawki.


Imprezę oceniam bardzo pozytywnie. Szczerze to wątpiłem, czy organizatorzy Grojkonu poradzą sobie z taką imprezą jak Polcon 2014 ale na szczęście sprostali zadaniu. Pomijając kilka drobnych wpadek podczas rozdania nagród im. Janusza Zajdla, czy konkursie Cosplay'u impreza była wyjątkowo udana. A możliwość pojawienia się tam w towarzystwie małżonki w mundurze kapitana Gwiezdnej Floty oraz naszej córeczki jako porucznik Uhury była jedynym przeżyciem w swoim rodzaju.






Pozdrawiam i do następnego przeczytania.

PS. Udało mi się również spotkać Michała Cholewę, autora książek, które naprawdę bardzo cenię i lubię Gambit, Punkt Cięcia i Forta.



czwartek, 18 września 2014

Wasteland 2 - RZUT (Rad)OKIEM na wyczekiwanego spadkobiercę Fallout

Dokładnie przed chwilą udało mi się odebrać przesyłkę od kuriera. A przesyłka ta była wyjątkowo oczekiwana, bo zawierała najnowsza grę Briana Fargo - WASTELAND 2.
Jestem fanem gier typu RPG, zwłaszcza tych, które królowały w latach 90-tych na naszych dyskach. Uwielbiam tytuły z serii: Baldur's Gate, Icewind Dale, Fallout. Dlatego też z niekrytą fascynacją wyczekiwałem Wasteland 2.

Niestety do tej pory nie miałem okazji grać w część pierwszą, ale mam wrażenie, że będzie mi dane to nadrobić. Dlaczego? Bo wydawcy Wasteland 2 stanęli na wysokości zadania i zaserwowali nam wydanie pudełkowe w tzw. Edycji Strażnika.

W moje spragnione rączki gracza trafiła własnie taka edycja nadesłana z muve.pl.
Edycja Strażnika poza przepięknym stylizowanym pudełkiem zawiera:
- Grubą instrukcję polową strażnika w języku angielskim i polskim,
- 5 pocztówek z postaciami z gry,
- Papierową, stylizowaną na zniszczoną mapę taktyczną (co ciekawe również z naniesionymi polskimi opisami)
- Plakat dwustronny z grafikami przedstawiającymi drużynę Strażników oraz mech-skorpiona,
- Soundtrack (pisząc te słowa własnie go słucham)
- Grę Wasteland 1 w remasterowanej wersji (jako kod na Steam),
- Grę Wasteland 2 (na płycie i w formie kodu aktywacyjnego na Steam)

Wydanie przypomina mi wydanie kolekcjonerskie Divinity:Orginal Sin tyle, że tym razem wersja polska językowa będzie działać od początku, bo przypomnieć trzeba, ze za dystrybujce na naszym rynku odpowiada CENEGA.

Znając Steam w grę będę mógł zagrać dopiero jutro, ale nie zaszkodzi jej dziś zainstalować.
Zatem do zobaczenia na pustkowiach Strażnicy.


Pozdrawiam i do następnego przeczytania.

Kilka zdjęć pudełka i zawitości:





poniedziałek, 8 września 2014

Destiny - Subiektywny RZUT (Rad)OKIEM, czyli dlaczego jutro nie kupię gry.

Najnowsza produkcja Bungie, która będzie miała oficjalną premierę już jutro, była początkowo odbierana przeze mnie niczym Święty Graal konsol nowej generacji, niczym światełko w tunelu, które zwiastować miało napływ tytułów Next-Gen. Aż jakiś czas temu miałem okazję zagrać w demo... przepraszam betę Destiny i na własnej skórze sprawdzić co też twórcy nam gotują.

Zainstalowałem, Zagrałem... hm...
Jak wspomniałem wcześniej za produkcje Destiny odpowiada studio Bungie, które wcześniej pracując pod skrzydłami Microsoft wypościło na świat kilka gier spod znaku HALO. Gry te wyrobiły sobie markę wśród graczy Xbox 360. Sam największym sentymentem darzę HALO: Reach. Jednak Bungie rozeszło się z Microsoftem i skupiło się nad pracami nad Destiny (zwróciliście uwagę, że na żadnym spocie Destiny nie jest reklamowane jako tytuł na Xbox 360 i Xbox ONE?).

Z przyjemnością odpaliłem PS4 i zagrałem w betę Destiny. Swoją drogą, gdy byłem młodszym graczem, bety miały służyć do wynajdowania błędów w kodzie, a nie promocji gier, wtedy wypuszczano tzw. demo gry, czyli wycięty kawałek tytułu służący głównie promocji.
W momencie gdy zacząłem testować najnowszy tytuł Bungie byłem pełen nadziei. Śliczna grafika, przyjemny gameplay (choć do sterowania gracze obeznani bardziej z myszką i klawiaturą muszą się przyzwyczaić) oraz możliwość rozwoju postaci napawała mnie optymizmem.
Grając czułem się jak ryba w wodzie, jakbym wrócił... do gry, którą znam i w nią grałem.

Deja vu...
Wyobraźcie sobie kucharza, który chce przygotować danie idealne. Lubisz schabowy? Nie ma sprawy - wrzucamy do garnka. Lubisz pomidorową? Super - do garnka. A może pierogi? Jasne - do garnka. Co tam jeszcze jest smacznego? LODY! - do garnka. A coś do picia? Kompot - też do garnka. Mieszamy, miksujemy, gotujemy i do talerza... Apetyczne?
Bardzo mi przykro ale takie miałem wrażenie grając w Destiny. Jakby ktoś podsunął mi przed nos Borderlands 2 obdarty z systemu rozwoju postaci z grafiką z HALO, z systemem celowania i wyglądem broni z Mass Effect oraz grupowaniem ludzi rodem z Guild Wars. I co mamy? Destiny.

Pierwsze 40 minut zabawy było naprawdę fajne. Satysfakcjonująca walka, ciekawe eventy lokalne, które przy moim lamerstwie w sterowaniu bywały czasem wyjątkowo wymagające. A potem nagle awansowałem i trafiłem na Cytadelę... lub inna lokalizację będącą "miastem", gdzie to spotkać można było innych graczy, pohandlować i zdać zadanie. 

Zaimplementowany system rozwoju postaci w Destiny jest niczym potwarz dla każdego szanującego się gracza znającego genezę skrótu RPG. Awans na kolejny poziom to nic innego jak wzmocnienie posiadanej umiejętności. Im wyższy poziom tym bardziej skuteczniejsza umiejętność. Ale zapomnijcie tu o wyborze umiejętności pasywnych. Zapomnijcie o jakimkolwiek rozwoju postaci według własnej wizji. Nie, w Destiny rozwijamy postać według wizji twórców, jedyne co możemy zrobić to wcisnąć X by potwierdzić awans. 

Demo/beta rozgrywała się na Ziemi, w okolicach obecnej Rosji. Mapa była całkiem spora i ciekawie zaaranżowana jednak misje odbywały się cały czas w tej instancji. Zastanawiam się, czy po premierze nie będziemy przemierzać kolejnych planet i biegać po mapach czyszcząc dzienniczek zadań niczym w Star Wars: The Old Republic. 
Obawiam się, że na dłuższą metę taki model rozgrywki może stać się dość monotonny.



Nutka słodyczy.
By nie było, że gra jest do niczego. O nie. Gra się całkiem fajnie, bo gameplay nawiązuje do wspomnianych wcześniej tytułów i stara się czerpać z nich wszystko co najlepsze. Oprawa graficzna jest naprawdę ciekawa i przykuwa oko. Bardzo przyjemnie się strzela, starcia są dynamiczne i widowiskowe. Rewelacyjna jest muzyka i cała oprawa dźwiękowa. Gra się może podobać i zapewne będzie, bo ma w sobie coś, jednak mnie nie kupiła. Może za stary jestem i za dużo już widziałem ? A Destiny "tego czegoś" ma za mało.

LEŃ... to znaczy LEM. 
Jednak to właśnie postawa rodzimego wydawcy przelała szalę goryczy. Bo Destiny można naprawdę wybaczyć czerpanie garściami od najlepszych, bo robi to nieźle. Ale LEM olał graczy strumieniem ciepłego moczu niczym CDP.pl w ostatnich czasach. Do czego piję? A do polskiej wersji językowej Destiny. Nie wiem jak wy, ale ja nie wymagam zatrudniania popularnych aktorów z seriali by wygłaszali swe kwestie z teatralna manierą. Zdecydowanie wolę wsłuchiwać się w oryginalna oprawę dźwiękową, ale nie pogardziłbym polskimi napisami. A tu LEM na swoim profilu na Facebook jeszcze zapytał się czy będzie to graczom przeszkadzać? TAK do ciężkiej cholery! Przeszkadza mi to! Ja rozumiem, że języków się trzeba uczyć, ale czy Niemcy, Francuzi kupią chętnie grę, gdy będzie w angielskim narzeczu? NIE! A skoro już tak dobrze znam angielski, to po cholerę mi instrukcja w języku polskim? Co gracz nie poradzi sobie ze stwierdzeniem "press X to use" skoro potrafi zrozumieć postać w grze wygłaszająca elaborat po angielsku? 


Na koniec... 
Destiny to niezła gra, ale w moim odczuciu to tylko niezła gra. Ma swoje momenty, ale większa część gameplay'u już widziałem w innych tytułach. Tytuł ten nazwany jest "najdroższą grą". Cóż mam wrażenie, że większość budżetu poszła na promocję, bo hype jest przeogromny. Przyznam się szczerze, że sam się napaliłem na ten tytuł, ale wyleczyła mnie beta. 
Grę kupię, ale nie w pierwszym momencie, nie za cenę premierową. Poczekam. Jestem cierpliwym graczem... mam czas.

Pozdrawiam i do następnego przeczytania.
  

sobota, 6 września 2014

Latobranie 2014 muve.pl - dzień dziesiąty

To już 10. i zarazem ostatni dzień Latobrania. Nie zdążyliście kupić jakiejś gry? Byliście nie zdecydowani. Nic straconego !

 Dziś można kupić wszystkie tytuły z całej wyprzedaży.

czwartek, 4 września 2014

Latobranie 2014 muve.pl - dzień ósmy

Latobranie - dzień 8. Dziś w promocji : XCOM, Child of Light, Call of Juarez: Gunslinger oraz kolekcja Total War: Shogun 2.


Polcon 2014 - Bielsko-Biała

Od dnia dzisiejszego, aż do niedzieli w Bielsku-Białej ma i będzie miał miejsce Festiwal Polcon 2014. Tegoroczna impreza odbywa się pod hasłem "Na Ratunek" i tematem przewodnim ma być działalność wszelkiej maci superbohaterów.

Impreza odbędzie się w budynkach Wyższej Szkoły Administracji w Bielsku-Białej, gdzie pojawię się w mundurze oficera Gwiezdnej Floty oraz pancerzu Mandaloriańskim ;)

Osobiście wszystkich zapraszam na tą imprezę, bo widząc program oraz listę gości, aż mi się łezka w oku kręci, że dopiero w sobotę będzie można poświęcić na Polcon cały dzień (niestety dziś i jutro dopiero po pracy będę miał okazję tam zawitać).

Po szczegóły zapraszam na stronę Festiwalu Polcon 2014. Jeśli jesteście z okolić Bielska-Białej i chcecie spotkać swojego ulubionego pisarza lub zobaczyć premierę rewelacyjnie zapowiadającej się Endless Legend wydanej przez Techland lub spotkać oficerów Gwiezdnej Floty lub postać z gwiezdnych Wojen to ZAPRASZAM !!

Pozdrawiam i do następnego przeczytania (lub zobaczenia na Polconie ;) )

środa, 3 września 2014

Latobranie 2014 muve.pl - dzień siódmy

Siódmy dzień latobrania. Dziś w promocji zakupić można np. Hitman: Rozgrzeszenie, Assassin's Creed IV: Black Flag ( oraz wcześniejsze części serii ) oraz Batman: Arkham Asylum GOTY.


wtorek, 2 września 2014

Latobranie 2014 muve.pl - dzień szósty

Kolejny dzień latobrania : dziś w promocyjnych cenach można zakupić np. Euro Truck Simulator 2, Valiant Hearts, Might & Magic X: Legacy, Fallout New Vegas oraz DLC do South Park.

poniedziałek, 1 września 2014

Latobranie 2014 muve.pl - dzień piąty

Latobranie - dzień 5. Dzis promocje na kolejne gry np. NBA 2k14, L.A. Noire ,Borderlands 1 i 2, gry z serii Tom Clancy's , UFO, Warlock 1 i 2, Legacy of Kain.

Skusiłem się na zakup Murdered: Śledztwo zza grobu. Tytuł intrygował mnie już od jakiegoś czasu.

Jutro kolejna porcja tytułów.

niedziela, 31 sierpnia 2014

"Beyond: Two Souls" - RZUT Lauresowym Okiem

Do gier  Quantic Dream podchodzę prywatnie jak pies do jeża. Ja wiem, że mają naprawdę dobry scenariusz i niebanalne historie. Jednak jednym z czynników od którego odbijam się niczym piłeczka od ściany to sterowanie. Sterowanie za pomocą sekwencji czasowych początkowo mnie intrygowało, ale z czasem więcej nerwów u mnie było niż zabawy w tym. Jednak to Laures okazała się mistrzem tego typu sterowania. Tam gdzie ja podczas treningu męczyłem się kilkanaście razy ona robiła to "od ręki" z uśmiechem na ustach.
Dlatego też grzecznie się ukłoniłem, przekazałem kontroler move na jej dłonie, a sam używając zdecydowanie nieparlamentarnego języka oddaliłem się, bo na Beyond patrzyć już nie mogłem, dlatego wolałbym o tej grze nie pisać, bo moja opinia byłaby zdecydowanie krótsza i bardziej negatywna... (ja chyba nie jestem zaprojektowany do tego typu gier :( ). Zatem niech to właśnie Laures podzieli się z Wami swoimi spostrzeżeniami.

Beyond: Two Souls  
Pisałam już kiedyś o Heavy Rain ze studia Quantic Dream. Tak jak obiecałam zagrałam też w Beyond Dwie Dusze. Po zachwycającym Heavy Rain ta gra niestety zawodzi. W tej grze najważniejsza jest fabuła. A ona niestety właśnie kuleje. Sam motyw dziewczynki i związanej z nią duszą jest ciekawy. Tak samo jak ciekawe są możliwości Aidena. Można było z tego zrobić naprawdę niezłą historię. Niestety to się nie udało. Są w grze lepsze i gorsze momenty. Całkiem podobała mi się misja wojskowa oraz ukazanie dzieciństwa dziewczynki. Gra ukazuje nam życie i historię bohaterki przeskakując raz do dzieciństwa, raz do dorosłości. Nie ma problemu jednak połapać się w chronologii, chociażby przez linię czasu na której pojawiają się kolejne rozdziały.

Podobnie jak w Heavy Rain trofea wpadają po zakończonym rozdziale. Nie psują więc nastroju. A nastrój jest czasem dołujący a czasem jest po prostu trochę strasznie, szczególnie gdy gra się w nocy. Tak jak robię to ja. Natomiast podstawa scenariusza czyli otwieranie portali do świata duchów ( świata śmierci ) i teoretycznym zastosowaniu tego jako broń jest bardzo naciągane. Ja rozumiem, że wojskowi są pokazywani jako głupcy ale czy po pewnych doświadczeniach tak ciężko przewidzieć co może się stać. 
Motyw indiański też był mocno naciągany ( mam wrażenie, że wepchnięty trochę na siłę ). Gra się łatwo o wiele łatwiej niż w Heavy Rain. Wystarczy tylko w odpowiednich momentach odpowiednio przesunąć gałkę, czasem mamy mniej czasu czasem więcej na reakcje. Są momenty, że musimy zaczynać sekwencje od początku albo nasze zawahanie skutkuje innym zakończeniem danej akcji. Jednak na zakończenie i finał nie ma to wpływu.

Gra jest krótka zajęła mi ok 10 godzin. W polskiej wersji sztucznie brzmiało nagromadzenia słowa na k. Było one wpychane prawie wszędzie i miało się wrażenie, że na siłę. Główna bohaterka Jodie i Aiden są ciekawi.Mamy tu też postacie typowe, przystojny agent, z lekka szalony naukowiec. Część fabuły jest łatwa do przewidzenia, motyw z bezdomnymi ( a dokładniej z chuliganami). W sumie i tak jest to jeden z moich ulubionych rozdziałów.

Podsumowując. Można tą grę a raczej film przejść. Ale jest to gra tylko na jeden raz. Cokolwiek byśmy nie zrobili gra prowadzi nas do takiego samego finału. Potem to już nasz wybór jak zakończymy grę. Bardziej czy mniej pozytywnie. Boli to, że nasze wybory w grze nie mają znaczenia dla zakończenia. Przejście gry jeszcze raz nie ma raczej żadnego sensu. Gra jest średniakiem i po Heavy Rain zawodzi. Nie opłaca się jej kupować. Jeśli już to polecam kupić na Allegro, używaną lub pożyczyć od kogoś.

Teraz cofnę się nieco w przeszłość studia i zagram w Fahrenheit.

Pozdrawiam i do następnego przeczytania.


Latobranie 2014 muve.pl - dzień czwarty

Latobranie - dzień 4. Dziś promocje na Dooma 3, Scania Truck Driving Simulator, Thief ( wszystkie części ) oraz Emergency 2014.


Ja skusiłem się na najnowszego Thiefa z dodatkami :)

sobota, 30 sierpnia 2014

Latobranie 2014 muve.pl - dzień trzeci


Latobranie - dzień 3. Dzisiaj m.in.: Max Payne 3, Company of Heroes 2, Mafia II oraz Warhammer 40k: Space Marine, Metro Last Light oraz Saints Row III i IV.

piątek, 29 sierpnia 2014

Latobranie 2014 muve.pl - dzień drugi



W dzisiejszej wyprzedaży na muve.pl m.in.: Civilization V, Dishonored, Magicka oraz Nascar 14. Do wielu gier są także dodatki.


Ja kupuję dziś dodatki do Dishonored.


A Was coś zainteresowało w dniu dzisiejszym ?

czwartek, 28 sierpnia 2014

Latobranie 2014 muve.pl - dzień pierwszy

Mieliśmy wiosnobranie czas teraz na latobranie. Od dziś przez 10 dni w sklepie muve.pl czekają na nas promocje gier.



W dniu dzisiejszym w promocji między innymi: GTA III i IV , Tomb Raider, Skyrim (oraz dodatki), Morrowind, Bioshock, Risen 2, Europa Universalis IV, Car Mechanic Simulator, Testament Sherlocka Holmesa.

środa, 27 sierpnia 2014

PS Plus - wrzesień 2014

Nowy PS Plus na wrzesień : 



Velocity 2X (PS4)
Sportsfriends (PS4)
PlayStation All-Stars Battle Royale (PS3)
Hoard (PS3)
TxK (Vita)
Joe Danger (Vita)

Gry do pobrania od 3 września w PlayStation Store. 
Jak dla mnie to dość słabe gry. I z własnej woli żadnej bym pewnie nie kupił. 

czwartek, 24 lipca 2014

PS4 i Assassin's Creed 4 Black Flag zawitały w Krainie Radoka

I stało się. Kilka dni temu Kraina wkroczyła w "nową generację".
Samo PS4 zaskoczyło mnie przede wszystkim ergonomią nie tylko pada, co samej konsoli. Zgrabne i estetycznie wykonane urządzenie konkuruje na półce z ociężałą pierwszą wersją  swojej poprzedniczki. Ciekawie prezentują się kąty i zmatowienia obudowy. Pad leży w dłoniach wygodnie i przywodzi skojarzenia bardziej ze zmodernizowanym kontrolerem XBOX 360 niż z delikatnym Sixaxis'em (tym pozbawionym silniczków wibrujących).

Miły i przejrzysty jest również interfejs samej konsoli. Do PS Store wchodzimy praktycznie momentalnie, a poruszanie się po wszystkich funkcjach społecznościowych jest całkiem przyjemne.
Ale to są wszystko detale, zresztą o których pisali mądrzejsi ode mnie. To co najważniejsze dla konsoli to gry. No a jak jest z konsolami nowej generacji sami dobrze wiecie - rozkręcają się.

Nie ukrywam, że motywatorem do zakupu konsoli Sony były gry głównie z serii Assassin's Creed. Zresztą podobnie było z PS3. Black Flag, jak na czas jaki miałem okazję obcować z tym tytułem, daje radę i na PS4 wygląda naprawdę rewelacyjnie. Wrażenia są porównywalne z grafiką osiągalną na PC, z tym, że tu mamy zdecydowanie większy monitor ;).

Nie mam zamiaru opisywać Wam tu samej konsoli, bo jak wspomniałem wcześniej, chyba wszystko zostało o niej już napisane. O grach też nie wiele mogę powiedzieć, bo grałem raptem w kilka tytułów. Resogun daje radę, Black Flag jest miodna niczym małe co-nie-co Kubusia Puchatka.
Ale to co wręcz pokochałem w konsoli to dwie usługi/programy: THE PLAYROOM (zwłaszcza córka ma ubaw po pachy) i SHARE factory.

Pierwsza aplikacja korzysta w pełni z dobrodziejstw najnowszej Playstation Camera. Drugi program służy do montażu filmów z rozgrywek. Rewelacyjna opcja, zwłaszcza ,ze konsola praktycznie cały czas dokonuje zapisu w tle i wykonanie popisowej akcji w grze nigdy nam nie umknie. Zresztą poniżej macie małą próbkę tego co można zmontować za pomocą PS4.





Prywatnie jestem, sprzętem zachwycony. Ale ja to wariat jestem i grać zwyczajnie lubię. Wiem, że może PS4 to nie jest aż taki skok technologiczny względem PC jakim było PS3, ale maszyna daje radę (bez martwienia się o spełnianie minimalnych wymagań odpalamy gry i bawimy się). Mam wrażenie, że Laures i mnie czeka sporo miłego czasu spędzonego przy tej konsoli.

Pozdrawiam i do następnego przeczytania.

piątek, 11 lipca 2014

Divinity: Original Sin - RZUT (Rad)OKIEM na grzeszki CDP.pl

Divinity: Grzech Pierworodny to gra, która dość niespodziewanie przykuła moją uwagę. Ten sponsorowany na Kickstarterze przez ludzi projekt nawiązuje do takich klasyków jak Baldur's Gate, czy Torment. Co jest jak najbardziej dobre, bo popularność takich tytułów jak Pillars of Eternity oraz Wasteland 2 świadczy dobitnie o głodzie graczy na taką rozgrywkę.

Zapowiedź gry przez producenta oraz unboxing zaprezentowany przez Patryka Roja Rojewskiego przekonały mnie do zakupu edycji kolekcjonerskiej, zwłaszcza, że Orginal Sin oferuję tryb współpracy, a w edycji kolekcjonerskiej mamy dwa klucze gry. Dodatkowym atutem dla mnie była też zapowiedziana polska kinowa wersja językowa. Angielskiego warto się uczyć, ale grać w RPGi wolę w rodzimym narzeczu. Czegóż sobie życzyć bardziej na słabo zapowiadające się wakacje ubogie w słońce, jak nie staro-szkolny RPG w rzucie izometrycznym i to jeszcze po polsku!

Pierwszy zgrzyt, jaki pojawił się to fakt, że premiera gry miała miejsce 30 czerwca na świecie, a w naszym kraju będzie dopiero 18 lipca... Cóż zdarzały się w przeszłości takie sytuacje związane z procesem tłumaczenia, gdy to gry miały mały poślizg. Cierpliwie poczytałem kilka recenzji, obejrzałem pierwsze wrażenia i z radością oczekiwałem premiery zamówionej Divinity: Grzech Pierworodny.
Aż tu wczoraj, serwis Gry-online.pl opublikował oświadczenie CDP.pl, w którym wydawca informuje o opóźnieniu tłumaczenia. Opóźnieniu znacznym bo się sięgającym aż przełomu sierpnia i września!

Czytając takie słowa zatkało mnie. Nie rozumiem CDP.pl. Mając murowany hit na wakacje, opóźniamy pierwotną premierę o 3 tygodnie, bo tłumaczymy tekst. Potem nagle przekazujemy informację, że "w trosce o najlepszą jakość tłumaczenia" przesuwamy premierę łatki lokalizującej o dwa miesiące, ale "warto czekać by móc zagrać po polsku".  CDP.pl w swoim oświadczeniu (ciekawostką jest to, że oświadczenie to zostało wysłane do niektórych serwisów o grach i próżno go szukać konkretów na stronie wydawcy) jednocześnie wspomina o pracach z twórcami gry nad polską wersją od początku procesu tworzenia. Ok, to dlaczego Niemcy i Francuzi już takową wersję mają na Steam? Co Polacy mają więcej tekstu do czytania?

Grę zamówiłem na gram.pl, gdzie na stronie sklepu istnieje informacja o tym, że gra jest w wersji polskiej (stosowna notka jest też na zaprezentowanym pudełku), a w rzeczywistości gra dopiero BĘDZIE przetłumaczona końcem wakacji. Czyli kupując grę teraz dostajemy towar niezgodny z umową, bo płacimy za przetłumaczony produkt. Mało tego, nie mamy gwarancji, że zagramy w poslką wersję językową, bo gram.pl informuje o "późniejszym terminie", który jest bliżej nie określony.

CDP.pl jako wydawca dał ciała, a ja jako gracz ponownie poczułem się jakby ktoś dał mi z liścia w twarz. Płać naiwny człowieku i płacz, a wydawca ma cię w ... dużym poważaniu.
Podobnie miałem z edycją kolekcjonerską pierwszego Wiedźmina, gdzie to miałem "szczęście" dostać całość w trzech paczkach. Zaznaczyć muszę, że grę otrzymałem w ostatniej. Wszystkie dodatki przyszły na raty w dwóch pierwszych...

Drogie CDP.pl, po co robicie TAKI szum medialny, skoro dajecie ciała w procesie dystrybucji? Nie łatwiej było od razu zapowiedzieć grę na wrzesień i na spokojnie klepacz tłumaczenie? Zdaję sobie sprawę, że to proces trudny, ale nie róbcie z ludzi wariatów.

Siedząc i patrząc na takie postępowanie wydawcy z klientem mam zwyczajnie ochotę odpuścić sobie ten tytuł i anulować zamówienie bo jakoś nie mam ochoty być traktowany jak idiota. Wiem, ze to nie wina gry, bo ta pewnie się obroni, ale niesmak jaki pozostaje po działaniach wydawcy pozostaje. Raz, że dostaję tytuł po premierze (zresztą bez wyraźnego powodu). Dwa, dostaję tytuł niezgodny z umową. Trzy, dostaję grę za którą nie zapłaciłem (zapłaciłem za polską wersję językową). Na usprawiedliwienie CDP.pl tylko pozostaje fakt, że gra w naszym kraju jest zdecydowanie tańsza niż na Steam.


Pozdrawiam i do następnego przeczytania

PS. Ech... a miałem pisać o "Najemnikach" Tomasa Bartosa.

piątek, 4 lipca 2014

"Forta" - Michał Cholewa - Biblioteka Krainy

Z niekrytą radością udało mi się przeczytać na stronie wydawnictwa Warbook zapowiedź najnowszej książki Michała Cholewy o tytule "Forta". Na te informacje czekałem od Space-con'u gdzie to osobiście udało mi się troszkę autora podpytać na temat nowego tytułu. Ale teraz oficjalnie Warbook swoją zapowiedzią, potwierdził nie tylko okładkę, termin ale i treść. Zresztą przeczytajcie sami:

Trwa wyścig o światy stracone lata temu, gdy nastał Dzień i technologia zwróciła się przeciw ludziom.Kolejna po "Gambicie" i "Punkcie cięcia" powieść Michała Cholewy przenosi czytelnika na skalistą i pogrążoną w ciemności planetę Atropos. Znajdująca się na niej kolonia na wiele lat została odcięta od reszty ludzkości.Teraz wreszcie na pokładzie unijnego krążownika przybywa ekspedycja ratunkowa. Odcięci od wsparcia na surowej planecie, żołnierze Unii muszą stawić czoła tajemniczemu wrogowi, by rozwiązać zagadkę z czasów świata, który przeminął.Kapral Wierzbowski oraz jego oddział wciągnięty w niebezpieczną grę dowiaduje się coraz więcej o planecie, swoim przeciwniku i w obliczu dylematów wymuszonych chłodną kalkulacją... o sobie.I nie wiadomo, która z tych rzeczy jest najbardziej przerażająca.


Zapowiedź jak dla mnie wygląda smakowicie. Oj, zapowiada się naprawdę gorący lipiec, bo w kolejce do czytania czekają:
- "All you need is kill" - na podstawie książki której powstał całkiem niezły film "Na skraju jutra",
- "Światło cieni",
- "Forta".

I niczym za wyczekiwaną po zapowiedziach grą już w dniu premiery pognam do księgarni po "Fortę", bo książki Michała Cholewy to ja w ciemno mogę brać.

Pozdrawiam i do następnego przeczytania. 

wtorek, 24 czerwca 2014

Wrażenia po E3 2014, Battlefield: Hardline - RZUT (Rad)OKIEM

Tegoroczne E3 w moim odczuciu raczej nie obfitowało w zapowiedzi, które wywoływały by dreszcz na plecach. Miałem wrażenie, że targi te raczej miały za zadanie przypomnieć graczom o niektórych pozycjach zapowiedzianych rok temu. Bardzo żałuję, że nie pokazano materiałów z Wasteland 2, czy Cyberpunk 2077. A zamiast tego uraczono nas wątpliwej jakości konferencjami.

Microsoft na swojej prezentacji w przeciwieństwie do zeszłego roku próbował przekonać graczy, że XBOX ONE to jednak konsola, a nie tylko rozbudowany tuner TV. Natomiast SONY wzięło kilka lekcji PR u konkurencji i spaprało całą konferencję radośnie prezentując listy od swoich fanów... Oczywiście gry też się pojawiły, ale były one raczej spodziewanymi tytułami niż niespodziankami, które moje serduszko gracza przyjęło by z szybszym biciem. Uncharted 4 był jednym z takich pewniaków, które wkrótce pojawią się w ofercie.
Najbardziej pozytywnie chyba odebrałem prezentację Ubisoft (zwłaszcza z zapowiedzią Assassin's Creed Unity). Największym dla mnie atutem prezentacji The Division  był fakt, że gra trafi jednak na PC, a nie tylko na konsole nowej generacji. Rozczarował mnie natomiast pokaz Far Cry 4... Nowy antagonista szalenie przypomina mi Vaas'a z poprzedniej odsłony, ale to może tylko moje wrażenia - czas pokaże.
Poza tym miło prezentowała się konferencja Nintendo - wielka szkoda, ze żadna z tych gier oficjalnie nie ma szans trafić na nasz rynek. Bo najnowsza Zelda prezentuje się wyjątkowo zacnie.

Jednak konferencją, która wywołała u mnie najwięcej kontrowersyjnych emocji była ta poświęcona produktom EA. Po zeszłym roku spodziewałem się zobaczyć grywalną wersję Star Wars Battlefront, lub chociaż więcej konkretów na temat nowej odsłony Mass Effect, czy choć by Mirror's Edge 2. To nie. W większości pokazano "dzienniki developerskie" gdzie to twórcy chwalili się jakimi to są fanami serii nad którymi pracują. Serio! Pokazano kilka "gadających głów", fragmenty animacji opatrzone adnotacjami "pre-alpha" oraz szkice koncepcyjne.

Jednak szalę goryczy przelała zapowiedź Battlefield: Hardline. Nigdy nie sądziłem, że EA pójdzie śladem Activision i serii Call of Duty (z całym oczywiście szacunkiem - bo kampanie zazwyczaj są dość ciekawe w tych seriach). Ja myślałem, że premiera Battlefield 4 była przedwczesna, ale by po roku wydać "kolejną" część i opatrzyć ją innym tytułem. To już bezczelność względem graczy.
EA ogłosiło jednocześnie zamknięte beta-testy dla wybranych - wystarczyło się tylko zgłosić. Oczywiście momentalnie zgłosiłem się do testów. Informację o udzielonym dostępie do bety co prawda otrzymałem po czterech dniach, ale zawsze.

Zastanawia mnie polityka EA. Ja rozumiem, że Battlefield to kura znosząca złote jajka, ale takie wyciskanie z marki ostatnich soków tylko zrazi graczy. Tym Battlefield odróżniał się od serii CoD, że nie były to tytuły sztampowe różniące się tylko zestawem tekstur. A niestety Hardline wygląda bardziej jak modyfikacja do BF4 niż pełnoprawny tytuł.
Dlaczego EA nie wydało BF4 jako dodatku do Battlefield 3 zawierającego nową kampanie oraz nowe mapy? Dlaczego Hardline jest przedstawiany jako pełnoprawny tytuł skoro NICZYM nie rożni się od poprzedniej części poza aspektami graficznymi?
Drogie EA, tak się serc graczy nie zdobywa. Owszem gra się w Battlefield Hardline bardzo przyjemnie (spodobała mi się aranżacja ekranów ładowania w postaci serwisu informacyjnego), ale płacić za ten tytuł 120 zł to jest sporą przesadą. Grę kupię, ale w momencie jak będzie za 20 zł (zresztą podobne mam plany do BF4), a póki co nie warto inwestować w ten tytuł, bo to co zrobiło teraz EA jest jawnym skokiem na kasę.


Pozdrawiam i do następnego przeczytania.

czwartek, 5 czerwca 2014

Space-con 2014 - Rybnik

by Greg Bobrowski
Space-con 2014 w Rybniku, który odbył się 24.05.2014 to impreza wyjątkowa pod prawie każdym kątem. Była to pierwsza impreza tego typu w Rybniku jednocześnie mająca za zadanie zainicjować tego typu zdarzenia w przyszłości. Poza tym był to konwent zorganizowany między innymi przez kolegę z Polskiej Społeczności Mandalorian - Manda'Yaim i jak widać po wyniku - Mandalorianie im bardziej pod górę mają tym bardziej ambitniej i skuteczniej działają. No i była to pierwsza impreza mundurowa, gdzie to Oddział Gwiezdnej Floty (co ciekawe w większości skupiony wokół Manda'Yaim) stawił się w liczbie czterech oficerów, dzięki czemu dość godnie było nam dane reprezentować Federację w potyczkach zorganizowanych na symulatorze Artemis.

Konwent nie był wielkim wydarzeniem, choć przyciągnął masę młodych ludzi razem z rodzicami i oferował kilka naprawdę ciekawych prelekcji. Największym powodzeniem cieszyły się te poświęcone robieniu kostiumów, ogólne o Sci-fi no i oczywiście te o Star Trek. Dla mnie perełką całego konwentu była możliwość poznania i porozmawiania z Michałem Cholewą, którego książki miałem zaszczyt przeczytać.
Oczywiście zapomniałem (naszykowałem na biurku) zabrać ze sobą Gambit by i autograf autora zdobyć, ale za to udało mi się podpytać Michała Cholewę na temat następnej książki i jego pisarskich planów. Zresztą sam autor okazał się bardzo sympatyczną osobą, z dużym dystansem do siebie. I bardzo żałuję, że musieliśmy opuścić w pewnym momencie jego prelekcję, gdyż była "nasza kolej by zasiąść za sterami Artemisa". Jednak później nadarzyła się okazja by (właśnie sali Artemisa) porozmawiać dłużej z pisarzem.

Swoją droga sam symulator dla każdego fana SF i Uniwersum Star Trek jest genialną grą. Wystarczy tylko pięć lub więcej komputerów (jeden na odpalenie gry, reszta na dostosowanie odpowiednich konsol sterujących naszym statkiem), zebrać stosowna liczbę znajomych i można odkrywać kosmos.
Nasza obecność w mundurach Gwiezdnej Floty w sali Artemisa wzbudzała zainteresowanie uczestników konwentu, gdyż nieczęsto zdarza się widzieć oficerów przy pracy i to "na żywo".

Zresztą wyprawa w mundurach w poszukiwaniu jakiegoś punktu gastronomicznego nie ograniczającego się do wątpliwej jakości tureckich specjałów, również wśród okolicznych mieszkańców wzbudzała całkiem spore zainteresowanie (swoją drogą kątem oka zauważyłem, że nasza obecność mogła przyczynić się nawet do zdarzenia drogowego).


Konwent ocieniam bardzo pozytywnie. Zdecydowanie na plus zaliczyć można spotkanie ze znajomymi z Manda'Yaim, Mandalorian Mercs czy choćby Polish Garrison. Zdecydowanym atutem imprezy było poznanie ludzi skupionych wokół U.S.S. Silesia, z którymi to wymieniliśmy kilka uwag dotyczących samego Uniwersum Star Trek, ponarzekaliśmy na "starzenie się" fanów i brak napływu nowych oraz wspólnie uczestniczyliśmy w prelekcjach.

Bardzo ciekawie prezentowało się stanowisko na którym można było porozmawiać i zakupić prace Grega Bobrowskiego, autora "strom-aliena" (pracę możecie podziwiać wyżej), który to był logiem Space-con'u. I to prace naprawdę mistrzowskie i szalenie klimatyczne.

Dla mnie ogromnym plusem Space-con'u była możliwość poznania i porozmawiania z Michałem Cholewą, usłyszenia zapowiedzi nowej książki (która już w okolicach wakacji powinna się pojawić w księgarniach), na którą już czekam i na pewno o niej wspomnę na blogu.

Space-con 2015 trafia na moją listę obowiązkowych konwentów do odwiedzenia, bo jeśli impreza będzie się rozwijać w takim tempie to szykuje się poważna konkurencja dla Grojkonu ;)

Pozdrawiam i do następnego przeczytania.