piątek, 27 września 2013

XCOM Enemy Unknown (PC) - RZUT (Rad)OKIEM na MEGA promocję muve.pl

Jakiś czas temu dzięki usłudze PlayStation Plus (bo jak na razie żaden wydawca jakoś nie chce mi podsyłać tytułów do testowania :( )  w moje ręce wpadła konsolowa wersja remake'u klasycznego UFO: Enemy Unknown. Gra mnie zwyczajne zauroczyła i niesamowicie zaskoczyła, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Do tej pory nie sądziłem, że można tak sprawnie prowadzić boje w strategii turowej na PS3 siedząc wygodnie w fotelu z padem w rękach. Najnowszy XCOM to nie tylko odświeżona formuła gry znanej z lat 90-tych, ale i troszkę uproszczony system walki i prowadzenia ogólnej walki z najeźdźcą z kosmosu (co ma swoje wady i zalety - o których szerzej już wkrótce poczytacie). Rozgrywka zbalansowana została w zasadzie do współczesnych czasów, czyli szybkiego starcia na odprężenie po ciężkim dniu pracy.

Fakt, XCOM Enemy Unknown jest zdecydowanie uboższy w mechanice walki i zarządzania bazą w stosunku do testowanej ostatnio przeze mnie gry Xenonauts, ale potrafi przykuć na długie godziny.
Szczerze, to już mam nawet gotowy do publikacji tekst na temat tej produkcji, ale nagle dziś zobaczyłem pewną promocję na muve.pl.

Otóż muve.pl dziś zaprezentował nam ofertę dotyczącą 75% przeceny XCOM Enemy Unknown. I tak moją ofiarą stał się tytuł w wersji na PC. Cóż, kod Steam już aktywowany i gra się pobiera, zatem wkrótce spodziewajcie się porównania wersji PS3 i PC.

Po szczegóły promocji zapraszam na stosowną stronę muve.pl -> XCOM na weekend
- XCOM Enemy Unknown - 22,49 zł
- XCOM Enemy Unknown - Dodatek "Proca" - 13,49 zł
XCOM Enemy Unknown - Elite Soldier Pack - 9,50 zł

Prywatnie polecam, bo myślę, że warto odświeżyć sobie miłe wspomnienia z tą serią lub poznać ją na nowo, a i cena jest dość atrakcyjna.

Pozdrawiam i do następnego przeczytania. 

wtorek, 17 września 2013

PlayStation Plus Październik - RZUT (Rad)OKIEM na nowości w usłudze SONY.

Za kilka dni, czyli 25 września, na osłodę tych chłodnych jesiennych dni na PlayStation Plus pojawią się kolejne nowości dla subskrybentów tej usługi. By ocieplić nasze serca SONY sprezentowało nam iście wybuchową mieszankę emocji i wrażeń:

- FarCry 3 (PS3)
- Giana Sisters: Twisted Dream (PS3)
- Dragons Dogma: Dark Arisen
 (PS3)
- Street Fighter X Tekken (PSV)
- Touch My Katamari (PSV)


FarCry 3 mam już ograny na PC i nie sądzę bym wersję na PS3 instalował na konsoli (raczej nie przeskoczy graficznie tego co miałem okazję ujrzeć na swoim monitorze) ale szalenie cieszy mnie fakt, że tak klimatyczny  i bardzo dobry tytuł trafił na PS PlusDragons Dogma: Dark Arisen najbardziej mnie chyba interesuje z zaprezentowanych tytułów, zobaczymy co z tego wyjdzie. Poza tym zastanawia mnie oczywiście Street Fighter, choć znajomy mówił mi, że gra na PS VITA w mordobicia jest... co najmniej uciążliwa. Cóż... pozostaje mi to samemu sprawdzić. No i na deser... gra, która ma chyba najbardziej wywołujący u mnie niestosowne skojarzenia tytuł: Touch My Katamari... Serio?

A wy znajdujecie tam coś dla siebie? 

Pozdrawiam i do następnego przeczytania. 

niedziela, 15 września 2013

W co jest grane... we wrześniu.

Wakacyjny sezon ogórkowy dobiegł końca i z oczekiwaniem wyglądam na kilka premier. Zwłaszcza premiery PS4, bo ciekaw jestem jakież to zestawy nam SONY zafunduje (PS4 + dwa pady + Killzone?). Gdy już nowy twór Playstation oznaczony numerem 4 wyląduje u mnie w domu, chętnie coś więcej napiszę o konsoli. W oczekiwaniu na jesienny czas postanowiłem zerknąć na tytuły z usługi PS Plus.

XCOM: Enemy Unknown

To chyba ten tytuł przykuł moją uwagę najbardziej. Nawet nie sądziłem, że ten remake klasycznej strategi tak mnie wciągnie. Zwłaszcza, że ogrywam go ostatnio na PS3. Do tej pory sądziłem, że konsola i gra strategiczna to raczej złe połączenie. XCOM zmienił moje podejście do tematu i pomimo swoich uproszczeń względem oryginału, gra daje radę.


Mortal Kombat

Kolejny tytuł z PS Plus, który skutecznie przykuł moją uwagę. Oraz kolejny remake klasycznej serii, której raczej nie trzeba przedstawiać. Swoją drogą nieoceniona pomoc ze strony gry dla młodych studentów anatomii. Mało który tytuł (no może jeszcze Sniper Elite V2) tak dobitnie pokazuje "prawdziwe" wnętrze człowieka. Ciekawostką jest możliwość walki w trybie kooperacji. Laures potrafi pozamiatać arenę przeciwnikiem ;)

Star Wars: The Old Republic

Tak jest. Nadal, tak już tradycyjnie męczę TOR'a. Zresztą ostatnio razem z Laures znaleźliśmy skuteczny sposób na zarabianie kredytów w The Old Republic i dzięki temu gra nabrała rumieńców, bo nareszcie stać nas na wykupienie umiejętności. Ja rozumiem, że gry MMO rządzą się własnymi prawami, ale crafting w tej grze zabija ducha RPG... a szkoda, bo bez tego gra i tak by się obroniła scenariuszami.

I największa dla mnie niespodzianka:

The Sims 3

Nawet nie wiedziałem, że ta gra, w którą nikt (teoretycznie) nie grał z wyjątkiem kilku dziewczyn, jest AŻ tak wciągająca. Wirtualny żywot mojego awatara potraktowałem jako swoistą alternatywę "co by było gdyby..." Radok został pisarzem. Poza tym to całe zarabianie i spełnianie zachcianek Sima... okazuje się cholernie absorbujące. I takie odmienne od tych wszystkich tytułów w którym naszym jedynym celem jest jak najbardziej wymyślny sposób unicestwienia wroga. Dla mnie The Sims 3 goszczące na moim dysku to nie lada zaskoczenie. Zwłaszcza, że mi się gra naprawdę podoba.


Jako świeże tytuły na mój dysk trafiły: Shadowrun Returns (Yeah!!!) i Space Hulk (Yeah!!!). Zatem spodziewajcie się wkrótce kilku słów na temat tych tytułów. Póki co wrażenia po pierwszym uruchomieniu są pozytywne. Szczególnie miło zaskakuje Shadowrun Returns, który jest typowo rasowym przeniesieniem zasad tego rewelacyjnego systemu na ekrany komputerów. No, a Space Hulk... cóż wyczekiwałem premiery i wstępnie nie zawiodłem się.




Pozdrawiam i do następnego przeczytania.




piątek, 13 września 2013

Assassin's Creed III : Liberation, czyli PlayStation (Vita) Lauresowym Okiem

Dziś w oderwaniu od klimatów Gwiezdnych Wojen, kolejny tekst mojej małżonki i drugiego redaktora Krainy, czyli Laures. Tym razem Laures postanowiła się zmierzyć z Assassin's Creed III: Liberation, czyli tytułu przeznaczonego na Playstation Vita. Myślę, że w świetle informacji o powstaniu wersji HD, która ma być portem na PC, PS3 i XBOX360, mogą być to ciekawe informacje. Zapraszam do lektury:

Assassin's Creed III : Liberation 
Bardzo lubię gry z serii Assasins Creed. Bardzo ucieszyłam się więc
kiedy zapowiedziano odsłonę tej gry na PS Vitę i to jeszcze z Assasynem kobietą. Początkowo gra miała być po polsku co na pewno dodatkowo zwiększyłoby jej atrakcyjność, niestety z tego zrezygnowano. 
Gra jest dość krótka. W sumie to dziewięć sekwencji.Grałam w nią około dwa tygodnie nie śpiesząc się zbytnio i nie poświęcając zbyt wiele czasu na granie. Z jednej strony gra jest banalnie prosta, wystarczy czasem trzymać jeden przycisk i przycisk kierunkowy, a nasza bohaterka Aveline gna po dachach lub po drzewach. By za chwilę sekwencja, poprzez idiotyczne zachowanie bohaterki, doprowadzała nas do szewskiej pasji i chęcią rzucenia konsoli 
Najgorzej wspominam pewną grę zręcznościową w której należało sprawić by kulka pokonując labirynt wpadła do otworu. Banalnie proste na żywo, prawie nie wykonalne w Assassin's. Kulka niesamowicie wolno się przesuwała i w zupełnie inną stronę niż powinna ( balansowanie konsolą ). Oczywiście aby mieć pełną synchronizację należy to wykonać w czasie poniżej 2 minut. Bardzo dużo jest zadań na czas czego ja akurat nie lubię.
Gra nie ma zbyt ciekawej historii, ma ją za to pogmatwaną. Ale niestety i tak zbytnio nie wciąga. Główna bohaterka Aveline jest córką francuskiego kupca i niewolnicy. W pewnej chwili tak się wszystko pomieszało, że nie byłam już w stanie zorientować się o co dokładnie chodzi. Tu akcja toczy się wokół assasynów, a tu nagle templariusze. 
Ciekawostką jest to, że cała gra jest wykonana przez Abstrego. Ale pojawia się sabotażysta, który pokazuje jak na prawdę wyglądały wydarzenia ( w filmowych przerywnikach ) jeśli tylko zlokalizujemy i zabijemy pewne osoby (Citizen E ).
Najbardziej w całej grze podoba mi się system przebierania postaci. Możemy być assasynem, niewolnicą lub damą. Każda z postaci ma swoje unikalne umiejętności. Dama np. strzela z parasolki, uwodzi strażników. 
Niestety czasem jesteśmy zmuszeni użyć danej "wersji" Aveline, nie ma opcji przejścia na różne sposoby danego momentu gry. Czasem jest to zrozumiałe i jakoś wytłumaczone, ale zazwyczaj jest to po prostu narzucone.
Gra jednak mocno mnie nużyła i jakoś nie wciągała w swój świat. Mało obchodziła mnie opowiedziana historia i to nie ważne czy z punktu widzenia templariuszy czy assasynów. Dlatego skupiłam się bardziej na
stronie technicznej. 
Cieszy za to ładna grafika, dobrej jakości filmiki. Sterowanie wykorzystujące możliwości Playstation Vity ( czytanie listów, rozszyfrowywanie map ). Nie podobał mi się system kradzieży i handel morski ( sama idea fajna ale gorsze wykonanie). A to dlatego, że handlować można tylko ze specjalnego biurka i nie chciało mi się tam raz po raz wracać. Zupełnie też nie podszedł mi multiplayer. Szumne zapowiedzi spotkania Conora z AC III tak zostały spełnione, o ile można tak nazwać spotykanie go na całe trzy minuty i zamieniamy z nim dwa zdania. 
Moja ocena 7/ 10 
Jest to gra dobra ale mało porywająca mnie fabuła i kilka niedoróbek w sterowaniu powodują, że nie chcę do niej wracać. Cieszę się z jej ukończenia ale nie miałabym ochoty grać w nią ponownie. 
Zaczęłam ostatnio grać w zupełnie inna grę na PS Vita Persona 4 i ten tyuł wciągnął mnie bez reszty. W Assassin's Creed III: Liberation nie było tej magii. Ale i tak ciesze się, że miałam okazję w Assasyna zagrać bo długo mnie kusił.
Niedługo pojawi się wersja Assassin's Creed III : Liberation HD na PC, XBOX 360 i PS3. Gra ta bez wkurzających bugów związanych ze sterowaniem jakie występują przy Playstation Vita będzie na pewno lepsza niż wersja na konsolkę przenośną.
Pozdrawiam Was i do następnego przeczytania.

poniedziałek, 2 września 2013

W poszukiwaniu czynnika M - Star Wars Battlefront II [PC]

I oto przed nami kolejny tekst dotyczący poszukiwać czynnika M w grach ze świat Star Wars. Dziś kontynuacja rewelacyjnego Battlefield'a... przepraszam, Battlefront'a z dopiskiem zwyczajnie "2". Oczywiście opis ten powstał na prośbę Manda'Yaim, czyli Polskiej Społeczności Mandalorian. Zapraszam

Moje boje i podboje.Star Wars Battlefront II jest kontynuacją zapoczątkowanej w 2004 roku serii gier FPS tyczącej bezpośrednich potyczek pomiędzy Imperium, a Rebelia oraz Republiką i Separatystami. Oś gry została praktycznie niezmieniona, czyli nadal wcielamy się w żołnierza jednej ze stron i bierzemy udział w potyczkach na arenach znanych z filmów. Nowością była zdecydowanie poprawiona grafika (oraz modele postaci) oraz specjalny system punktowania, który dawał najbardziej skutecznym graczom możliwość zagrania bohaterami jednej ze stron. Mnogość trybów od przejęcia flagi poprzez potyczkę bazującą na wzajemnym wytracaniu punktów aż do trybu polowania zapewniał naprawdę długie godziny sieciowych zmagań. Bo Battlefront II to gra przeznaczona głównie do zabawy w sieci. Dla pojedynczego gracza czeka kampania widziana oczami żołnierza klona (o głosie Temuery Morrison'a) od sławetnej bitwy na Geonosis, aż po czasy Imperium. Singlowy gracz może się również zmierzyć z niemiłosiernie upierdliwymi ale głupimi botami, które zwyczajnie uprzykrzają życie bez stawiania większego oporu. Ale za to jest to dobra okazja do poznania map. Najciekawiej się chyba prezentował znany z odsłon Battlefront na PSP tryb Galactic Counquest, gdzie to kierując jedną ze stron (czy to w czasach Wojen Klonów, czy też Rebelii) w grze turowej zdobywaliśmy kontrolę nad poszczególnymi planetami. A w momencie konfrontacji z przeciwnikiem przechodziliśmy do zwykłego trybu FPS.  Nie ma się jednak co oszukiwać, kampania i tryb dla samotników był jedynie treningiem i przedsmakiem tego co nas miało spotkać w grze z żywym oponentem.Graficznie i muzycznie gra w obecnych czasach nie powala na kolana choć ma swój urok, można by rzecz, ze od 2005 roku zestarzała się z klasą. Poza bitwami naziemnymi lub tez wewnątrz np. Gwiazdy Śmierci twórcy zaoferowali nam również potyczki w kosmosie, gdzie to możemy się porozbijać znanymi z Sagi myśliwcami. Te fragmenty gry są chyba najbardziej emocjonującymi elementami rozgrywki, gdyż poza kosmicznymi bitwami można było zrobić abordaż na wroga jednostkę i nieźle tam nabroić.
Zabawa po sieci, możliwość pogrania bohaterami znanymi z filmów w lokacjach, w których rozgrywały się kluczowe bitwy i jeszcze całość oblana gęstym i klimatycznym sosem Star Wars to murowana recepta na hit.  Zwłaszcza dla fanów gatunku i sieciowych zmagań z innymi graczami. 
Czynnik M.A ile tu zabawy dla Mandalorian? To zależy jak podejść do tematu. Z jednej strony mamy tutaj klony, które są genetycznymi bliźniakami Boby Fett'a  oraz okazjonalne pogranie Jango i Bobą. Z drugiej Okazja by wcielić się w zakutych w mandaloriańską zbroję wojowników jest dość rzadka i zależna od naszych bojowych zdolności. Plusem jest między innymi głos Temuery Morrison'a (członka honorowego Manda'Yaim) jako narratora i osoby podkładającej głos pod żołnierzy-klony. Stawanie w szranki jako Jango lub Boba jest fajne, ale to takie "lizanie loda przez szybę". Dlaczego? Bo jest to przyjemność ograniczona czasowo i bohaterowie jakoś nieszczególnie są grywalni. No ale na plus trzeba odnotować, że są.
 
Podsumowanie. 
Star Wars Battlefront II jest grą fajną, nie rewelacyjną jak jej poprzedniczka. Rzemieślniczo jest to dobre dzieło, które wprowadza kilka nowości i ciekawych trybów. Tytuł poprawiono graficznie, dźwiękowo trzyma wysoki poziom.. Choć większym sentymentem darzę zdecydowanie pierwszą część cyklu to przy Battlefront II również spędziłem miłe chwile. Bez szału. Co do nasycenia Mandalorianami, to poza klonami i głosem Temuery Morrison'a wiele tego w grze nie ma, ale warto chwilę z nią spędzić czasu i w miarę możliwości pokazać innym graczom (lub botom) co potrafi członek klanu Fett.  


Pozdrawiam i do następnego przeczytania.