poniedziałek, 30 grudnia 2013

Final Fantasy XIII - PlayStation 3 Lauresowym Okiem

Dziś pragnąłbym, przedstawić kolejny tekst mojej małżonki. Tekst dość szczególny bo tyczący jednej z serii gier, które są wyjątkowe dla mojej żony. Chodzi o Final Fantasy, a dokładniej o 13 część serii. Final Fantasy towarzyszył mojej lepszej połowie prawie całe życie i zresztą był jednym z tytułów dla których kupiła PC, PSX, PS2 oraz PS3. Wśród znajomych uznawana jest za specjalistę FFVII (gdyż wyhodowała nawet dwa złote Chocobosy - cokolwiek by to nie znaczyło ). Dla mnie to też nieocenione źródło wiedzy podczas przechodzenia kolejnych części serii. Zatem zapraszam na tekst poświęcony wersji na PS3 okiem fachowca.

Uwielbiam serię Final Fantasy. Wszystko zaczęło się od Final Fantasy VII w którą grałam u koleżanki ( dzięki E-chan za znoszenie mnie zajmującej twój komputer ), był to rok 1997 i nie miałam jeszcze swojego komputera. Szczęśliwie namówiłam na zakup takiego rodziców i dzięki temu mogłam zagrać w Final Fantasy VII oraz oczywiście Baldur's Gate. Ech stare czasy. A potem Final Fantasy VI itd. W sumie przeszłam wszystkie "Finale" ( oprócz tych on-line ). 
Przy Final Fantasy XIII gra szła mi jednak bardzo opornie. Final Fantasy XIII ma piękną oprawę graficzną, całkiem niezły system walk i awansu ale ma też wiele minusów, które zniechęciły wiele osób, a i mnie denerwowały. Jeśli popatrzeć na pucharki moich znajomych to widzę, że nikt nie ukończył tej gry.
Oto kilka argumentów dlaczego Final Fantasy XIII nie jest do końca udany :
- Powód pierwszy i najważniejszy to liniowość  tej gry. Przez długie godziny jesteśmy zmuszani do tego by iść jedynym utartym i słusznym (prostym) szlakiem.
- Kolejny minus. W grze ( całej ) cierpimy też na małą ilość gotówki ( nie stać nas nawet na kupno potionów czy phoenix down ), na samym końcu można znaleźć i sprzedać kilka skarbów.
- Broń i akcesoria - można im podnosić poziomy, ale znowu nie do końca jest czym ( bardzo mało wypada przedmiotów, które pozwalają nam podnieść poziom broni czy akcesoriów). Dopiero pod koniec gry pokonując Adamantoise, licząc na szczęście że Vanille (jedna z dziewacząt nam towarzysząca w grze) uda się czar death można zdobyć  Platinium Ignot i podnieść poziom broni. Ale walka tu zależy tylko od szczęścia.
- Kolejna irytująca sprawa, jeśli w czasie walki zginie postać ustawiona jako lider to gra się kończy, pomimo pełnego życia kolejnych dwóch postaci biorących udział w walce.
- Drażni też żenująca siła Summonów tu zwanych Eidolonami, są beznadziejnie słabe. Tak słabe, że nie ma sensu ich odpalać. Jedyne co dają to możliwość podleczenia drużyny w kryzysowej sytuacji.
Nie mówiąc o tym, że możemy przyzwać tylko tego który jest przypisany do postaci lidera, reszta nie może takich pomocników przyzwać.
- Kolejna sprawa postacie pod koniec gry mają nadal mało HP w porównaniu do przeciwników. Oczywiście po nabiciu paska Stagger potwora zadajemy większe obrażenia. Nie mamy tu jednak poczucia bycia " kozakiem " nawet na koniec gry. Postać zabiłaby się swoim atakiem w kilku ciosach, a przeciwnika młóci i młóci.
- Do tego postacie, kobiece są fajnie stworzone ( nawet przesłodzona do bólu Vanille ), ale panowie w tej grze.... No ja rozumiem, że niby gracze to faceci. Ale jednak w "Finalach" były postacie jak Vincent, Sephirot, Auron, a tu nie ma na czym "oka zawiesić". Mamy chłopczyka ( wyjątkowo wkurzającego ), dziwaka z chobocosem na głowie i głupiego blond mięśniaka. Przy panach Lighting i Fang są 100 % bardziej męskie, jakkolwiek by to dziwnie nie zabrzmiało.
- Kolejna sprawa to panujemy tylko na jedną postacią, reszcie ustawiamy tylko rolę. Nie lubię tego, wolę panować nad każdym bohaterem.
- Brakuje normalnych sklepów ( sklepy są w save'ach ) i miast.
- Całkowite rozwinięcie postaci następuje dopiero po pokonaniu ostatniego bossa... wtedy dopiero możemy wrócić i zacząć tak naprawdę grać ale przecież koniec gry już nastąpił.
- Brak pojazdów, nie mamy statku. Nie ma możliwości zwiedzania w ten sposób świata. Szczęśliwie można pod koniec gry zdobyć Chocobosa. Ale jako pojazd się nie sprawdzi, potrzebny jest by dostać się do pewnych miejsc i trzeba uważać na przeciwników bo kurak nas zrzuci i ucieknie.

Zalety zdecydowanie to grafika i piękne filmiki. Oraz końcówka gry ( 11 rozdział ), gdy docieramy do Gran Pulse. Wreszcie mamy otwarty teren i możemy iść tam gdzie chcemy. Do tego 50 misji ( z czego część jest bardzo ciężka ). Ważny moment to także możliwość wybrania składu drużyny ( natychmiast wzięłam do grupy dziewczyny ). Do plusów możemy zaliczyć awanse na wyższe poziomy umiejętności, możliwość przełączania postaci z medyka na czarodzieja lub wojownika. Chociaż wolałam rozwiązania jak w Final Fantasy VII, gdzie każda postać mogła leczyć, czarować bądź przywalić mieczem. A system materii był moim zdaniem najlepszy jak zresztą rozmieszczone w wspominanej grze checkpointy.
Muzyka w Final Fantasy XIII niestety, nie wpada tak w ucho jak w np. FFVII. 
W sumie to dość dobry Final ale tytuł zabiła liniowość dużej części gry. Gra nie jest zła ale to nie to czego się spodziewałam po serii Final Fantasy. Jak dla mnie nie dorasta do pięt VII ani VI, a nawet X i X-2. Niestety. Ale trzeba mu przyznać, że jest piękny.

Faktycznie Final Fantasy XIII, pomimo swej... toporności w stosunku do poprzednich odsłon serii i tak ma w sobie pewien magnetyzm.

Pozdrawiam i do następnego wpisu. 

wtorek, 24 grudnia 2013

Święta... - RZUT (Rad)OKIEM ;)

Wszystkim chciałbym złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji Bożego Narodzenia. By udało Wam się spędzić Święta w rodzinnej i miłej atmosferze, a wśród podarków trafiła się wymarzona książka lub gra.
Wesołych Świąt!

Pozdrowienia i do następnego przeczytania.

piątek, 20 grudnia 2013

W poszukiwaniu czynnika M - Star Wars The Force Unleashed [PS3]

I oto przed nami kolejny (i chyba ostatni z tej serii) tekst dotyczący poszukiwać Czynnika M w grach ze świata Star Wars. Dziś gra która pokazała świat Gwiezdnych Wojen z innej strony. Tytuł, który nie tylko ukazał początki Sojuszu Rebelii ale również pozwolił nam się wcielić w... ucznia Darth'a Vader'a - Star Wars The Force Unleashed.
Oczywiście opis ten powstał na prośbę Manda'Yaim, czyli Polskiej Społeczności Mandalorian. Dlatego też skupiam się tutaj na obecności tego czegoś co może być atrakcyjne dla ludzi lubiących i wyznających zasady Mandalorian. Zapraszam.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że opis The Force Unleashed dotyczy premierowej edycji gry wydanej na konsolę PS3. Zatem pomijam tu DLC jakie pojawiły się po premierze, a wprowadzały poza dodatkowymi misjami również pakiet kostiumów, w tym Jango Fett'a. Pomijam również rozszerzenie gry do wersji Ultimate Sith Edition, gdyż ten dodatek DLC zupełnie zmieniał zakończenie wersji podstawowej. Dziś skupię się na grze i jej wydaniu, które skradło serce graczy na całym świecie. 
Star Wars The Force Unleashed zmienił podejście do gier osadzonych w tym Uniwersum. Delikatnie swoją formułą nawiązywał do Jedi Academy jednak rozwijał aspekt zręcznościowy kosztem rozwoju postaci. Fakt, twórcy gry dali nam możliwość wzmacniania swojej postaci w kolejne umiejętności, ale był to raczej dodatek niż kwintesencja gry. W The Force Unleashed chodziło o to by było dynamicznie, efektownie i (tak napiszę to z pełną odpowiedzialnością) EPICKO. Gra robiła to wszystko cholernie dobrze. Przygodę zaczynamy w iście Hitchcockowskim stylu. nasze pierwsze kroki w grze stawiamy jako Vader. Odwiedziny ucznia Imperatora na Kashyyk przelewają się po planecie niczym tornado. Nasz protagonista pomimo swej zadyszki kroczy majestatycznie wśród płomieni i zniszczenia (którego w większości jest sam autorem). Wręcz czujemy tą MOC jaką dysponuje. Rajd zniszczenia zwieńcza starcie z Jedi, który to postanowił osiąść wśród Wookiee. I to właśnie pod koniec owego starcia mamy okazję poznać naszego właściwego protagonistę, czyli Starkillera (znanego też jako Galen Marek). 
Historia. W The Force Unleashed wcielamy się w sekretnego ucznia Darth'a Vader'a (tak sekretnego, że nawet sam Imperator "teoretycznie" o tym nie wiedział), który to jest jego "chłopcem od mokrej roboty". Podobnie jak we wspomnianym wcześniej Jedi Academy naszym zadaniem będzie wykonywanie misji zleconych nam przez naszego mistrza. Tyle, że tym razem to misje polegają na eliminacji celów za wszelką cenę. Zabicie generała opozycyjnych sił bez pozostawienia świadków - nie ma sprawy. Co z tego, że będziemy razy rozdawać po równo opozycji jak i Imperialnym Szturmowcom... grunt by było efektownie (niekoniecznie logicznie). Pomimo kilku wpadek scenariusz jest naprawdę niezły. Mamy zdradę, pasję, wątek miłosny i to co osobiście uwielbiam w grach... motyw zemsty. Zrealizowane jest to z takim rozmachem, że te drobne nieścisłości scenariusza bledną. Ciężko jest przytoczyć cokolwiek bez zdradzania fabuły ale zwrot akcji jaki fundują nam scenarzyści, pomimo iż jest dość przewidywalny potrafi wywołać delikatny dreszcz podniecenia. 
Rozgrywka. Starkiller, jak przystało na ucznia Vader'a uzbrojony jest w miecz świetlny (dopiero w kontynuacji dorobił się drugiego), który to zwykł trzymać w odrobinę odmienny sposób - styl walki Ahsoki Tano z The Clone Wars ewidentnie był wzorowany na The Force Unleashed. Dzięki temu walka wygląda dynamicznie, a nasz protagonista stwarza wrażenie twardego skurczybyka co to kaszkę mannę bez cukru jadał z niejednej miseczki. Poza mieczem świetlnym Galen Marek potrafi dość znacznie operować MOCĄ. Coś tam pchnie, kogoś tam uniesie, czasem w locie zgniecie Tie-Fightera czy z czasem nauczy się jak sprowadzić na ziemię Star Destroyer'a. Takie operowanie MOCĄ daje sporo możliwości taktycznych. Można oponenta unieść w powietrze i rzucić w niego mieczem albo posłać go w diabły poza krawędź przepaści lub rzucić nim w kolegów. Ogranicza nas w zasadzie tylko wyobraźnia i sadystyczne zacięcie do destrukcji. Denerwują cię krążące wokół Tie-Fightery? Nie ma sprawy, możesz jeden z filarów odpowiednio, za pomoca MOCY wysunąć i poczekać aż myśliwiec o niego sam zahaczy.
Poza mięsem armatnim Imperium i Rebelii spotkamy też kilku innych wrogów. Mamy okazję spotkać się z Rancorem, AT-ST, czy innymi Jedi (słabo wyszło to wykonanie rozkazy 66). Gra się dynamicznie i w niezmiernie satysfakcjonujący sposób, ale zdarzają się momenty, gdy mamy ochotę pogryźć pad (zwłaszcza pod koniec gry). 
Czynnik M. I tu muszę rozczarować osoby szukające w grze nasycenia Mandalorianami. Edycja premierowa ma tutaj Czynnika M tyle co kot napłakał. Fakt, gra się galaktycznym twardzielem co się blasterom nie kłania, ale motywów nawiązujących do Mandalorian jest niewiele. W jednym z aktów nasz bohater przebiera się za Łowcę Nagród i zakłada na siebie strój o nazwie: "bounty hunter disguise". Ewidentnie widać, że jest to pancerz wzorowany na zbroi Mandaloriańskiej, bo posiada charakterystyczne płyty przednie, karwasze i naramienniki. Ale to jedynie drobny ukłon do fanów Uniwersum Star Wars.co prawda potem możemy tego stroju używać, ale to tak samo jakbyśmy dokupili DLC ze "skórką" Jango Fett'a. Niby jest, ale to takie naciągane. 
Werdykt. Gra jest dla mnie tytułem, który każdy fan Gwiezdnych Wojen posiadać powinien. Możliwość panowania nad MOCĄ połączona z dość charyzmatycznym bohaterem i przyjemną siekaniną jest sprawdzoną receptą na dobrą zabawę. Scenariusz pomimo, że nie powala to jest i sprawdza się całkiem dobrze mając swoje momenty. Pozwala zerknąć na akcję odrobinę od zaplecza wydarzeń, które potem miały miejsce w Epizodzie IV.
The Force Unleashed, pomimo tego, że nie ustrzegł się błędów technicznych (denerwujące sterowanie pewnymi obrotowymi obiektami za pomocą MOCY i to pod presją czasu potrafi wzbogacić słownictwo o kilka nowych przekleństw) i scenariuszowych nieścisłości, jest jednym z lepszych tytułów z logiem Star Wars w ostatnich latach. Jednak, parafrazując opis na batoniku czekoladowym, na pudełku z grą powinien znajdować się napis: "Zawiera śladowe ilości elementów związanych z Mandalorańska kulturą" jako informację dla osób szukających Czynnika M w tej produkcji.

I tym tekstem, póki co, chciałbym zakończyć moją podróż (na zlecenie Manda'Yaim) przez tytuły z Uniwersum Star Wars w poszukiwaniu Czynnika M. jednak nie żegnam się z nimi na stałe. W końcu Uniwersum to jest tak rozległe...

Pozdrawiam i do następnego przeczytania.


niedziela, 15 grudnia 2013

Heavy Rain, czyli PlayStation 3 Lauresowym Okiem

Dziś kolejny tekst mojej małżonki i drugiego redaktora Krainy, czyli Laures. Tym razem Laures postanowiła się zmierzyć z Heavy Rain czyli tytułem przeznaczonym wyłącznie na Playstation 3. Tytuł co prawda już niemłody, ale nadal gorący i budzący sporo emocji. Zapraszam do lektury:

Do gry tej podchodziłam długo. Miałam ochotę zagrać ale jakoś się bałam, nastawiłam się na horror. Ale to jak się okazało nie jest horror (nic na nas nagle nie wyskakuje :)) 
Jest to za to kawał porządnej, klimatycznej gry, która przykuła mnie do konsoli na około tydzień. Kiedy zaczynałam grać miałam się ciężko oderwać, w ten sposób raz grałam nawet do 4 w nocy ( nawet nie zauważyłam kiedy zaczęło robić się jasno). Gra niesamowicie wciąga i nie sposób się od niej oderwać. Cały czas trzyma w napięciu i zastanawiamy się co dalej. 
Gramy prowadząc cztery postacie. Wszystkie wydarzenia w których postacie te uczestniczą splatają się ze sobą w którymś momencie. Nic nie jest przypadkowe. Klimat tej gry jest świetny, podoba mi się to, że osiągnięcia "wskakują" po danej sekwencji w czasie wgrywania kolejnej, dzięki temu wciąż czuje się klimat nie przerywany dźwiękiem wpadającego pucharka. 
Jeśli chodzi o sterowanie ( edycja Move ) zazwyczaj nie jest trudne ale czasem pewne sekwencje są ciężkie do wykonania, gra pociągnie nas pomimo braku jej wykonania zazwyczaj dalej ale konsekwencje mogą być dla którejś z postaci bardzo bolesne. A mnie po kilku dniach bolała ręka od machania różdżką Move :) 
To co w tej grze przyciąga to klimat, bałam się tej gry ze względu na motyw porwania dziecka, sama mam własne i jakoś w tak sugestywnej i klimatycznej produkcji mnie to odstraszało ale gdy dowiedziałam się, że jest opcja by dziecko uratować stwierdziłam, że musi mnie się udać i udało się. Większość wydarzeń w grze ma mroczny klimat, przygnębiający. Mamy poczucie uciekającego czasu na uratowanie chłopca. Idealna gra na długie zimowe wieczory. Postacie są ciekawe i można je polubić. Tym bardziej staramy się by wszystkie przeżyły. 
Udźwiękowienie również stoi na wysokim poziomie, tak samo jak dubbing. W sumie żałuję, że tak długo zwlekałam z Havy Rain. Jest to jedna z ciekawszych gier w jakie miałam okazje grać ( a "trochę" ich już przeszłam ). 
Studio Quantic Dream bardzo lubię, do dziś miło wspominam grę Omikron: The Nomad Soul
A Havy Rain to gra znakomita. Jeśli nie graliście w Havy Rain, polecam ! Zakończeń gry jest wiele pochwalę się, że mnie udało się wszystko doprowadzić do szczęśliwego końca ( najlepsze z zakończeń ). Teraz przymierzam się powoli do Beyond: Two Souls, niestety podobno gra ta nie jest tak udana jak Heavy Rain. Poczekam więc na promocję :)

A Wy jakie macie wrażenia z tej interesującej gry? Graliście, czy może macie taki zamiar?

Pozdrawiam i do następnego przeczytania.

sobota, 14 grudnia 2013

Zimobranie 2013 na muve.pl - dzień dziesiąty

Dziś ostatni dzień Zimobrania. Co takiego muve.pl przygotuje na wielki finał swojej akcji. Czy już tradycyjnie wrzuci ponownie wszystkie tytuły z poprzednich dni? A może jakoś nas zaskoczy?



Zatem dziesiątego dnia promocji, a jednocześnie ostatniego, muve.pl wprowadził do oferty większość dostępnych poprzednio tytułów.

Jak widać finał Zimobrania jest dość huczny, jednak niczym nie zaskoczył, gdyż tradycyjnie muve.pl ostatniego dnia daje wszystkie poprzednie oferty jeszcze raz. Lista jest na tyle długa, że naprawdę nie będę jej tu wklejał, ale jak tylko uda się Wam dostać na serwer będziecie mogli przejrzeć najbardziej atrakcyjne pozycje (Borderlands 2, Batman, Bioshock, Spec Ops, L.A. Noire, XCOM).  Zatem czas na nadrobienie strat.

Drobna Edycja: Moją kolekcję zasiliły takie tytuły jak: Goin' Downtown (ciekawa przygodówka) i Mortal Kombat Arcade Kollection (klasyka mordobić... wstyd nie znać i nie posiadać)


Coś zainteresowało? Wzbogaciliście swoją biblioteczkę gier?


Tutaj link do sklepu muve.pl

piątek, 13 grudnia 2013

Zimobranie 2013 na muve.pl - dzień dziewiąty

Dziś dziewiąty dzień Zimobrania. Co takiego muve.pl przygotuje na przedostatni dzień swojej akcji.



Dziewiątego dnia promocji, muve.pl wprowadził do oferty m. in.: Bastion, BioShock Infinite (MAC), Borderlands 2 (MAC), Call Of Duty 4: Modern Warfare (MAC), Call of Duty: Black Ops (MAC),
Civilization V (MAC), Darksiders I & II, Dishonored, Fallout New Vegas, Saint's Row IV, Star Wars Knights of the Old Republic (MAC), The Elder Scrolls V: Skyrim, Total War Rome II.

Jak widać, dziś sporo ciekawych pozycji. I co ciekawe ogromna ilość gier dedykowanych na MAC'i. Jednak najbardziej interesujące tytuły to zdecydowanie: Fallout New Vegas, Skyrim, DisHonored, Knights of the Old Republic.

Najwyraźniej dziś mój portfel odetchnie z ulgą, bo poza Rage'em (którego powyżej nie wymieniłem) nie widzę tytułów na których brak bym cierpiał.

A Was coś zainteresowało?


Tutaj link do sklepu muve.pl

PlayStation Plus Styczeń 2014 - RZUT (Rad)OKIEM na nowości w usłudze SONY.

Już 24 grudnia na PlayStation Plus pojawią się kolejne nowości dla subskrybentów usługi.Tym razem nowością są tytuły na PS4.



Poniżej wyszczególnione tytułu:
- Don’t Starve (8.01.2014) - PS4
- Devil May Cry (24.12.2013) - PS3
- Borderlands 2 (24.12.2013) - PS3
- Soul Sacrifice (24.12.2013) - PSV
- BlazBlue Continuum Shift Extend (24.12.2013) - PSV

Przyznam się, że jest to dość zaskakująca oferta, zwłaszcza tytuł na PS4, który był do tej pory znany z PC - Don't Starve. Gra jest warta uwagi, ale nowością dla mnie jest pojawienie się właśnie na konsole.
Moją uwagę skupił na sobie Devil May CrySoul Sacrifice i BlazBlue Continuum Shift Extend. Z przyjemnością przetestuję te tytuły.

A Was jaki tytuł zaciekawił ?

Pozdrawiam i do następnego przeczytania. 

czwartek, 12 grudnia 2013

Zimobranie 2013 na muve.pl - dzień ósmy

I kolejny dzień, już ósmy z kolei, Zimobrania. A cóż tym razem ciekawego zaprezentuje nam dzisiaj muve.pl.



W ósmym dniu promocji, muve.pl wprowadził do oferty m. in.: Darkest Hour: A Hearts Of Iron Game, Duke Nukem Forever, East India Company Collection, Fantasy Wars Złota Edycja, Frozen Hearth, Heroes of Might & Magic I – IV, Heroes of Might & Magic V, King's Bounty Złota Edycja, King's Bounty: Wojownicy Północy Valhalla Edition, Mafia II, NBA 2K14, Sacred Plus, Serious Sam 3, Settlers 7: Droga do Królestwa Gold Edition, Spec Ops: The Line, XCOM Enemy Unknown.

Jak widać, dziś sporo ciekawych pozycji. Jednak najbardziej interesujące tytuły to zdecydowanie: Heroes of Might & Magic V, King's Bounty: Wojownicy Północy Valhalla Edition, Spec Ops: The Line oraz XCOM.

Najpewniej ofiarą moich łowów stanie się King's Bounty: Wojownicy Północy Valhalla Edition, gdyż tej części nie posiadam.

Ale zdecydowanym faworytem dzisiejszego dnia są według mnie dwa tytuły: Spec Ops i XCOM.

I ponownie jak w przypadku Borderlands 2, kilka tytułów wypadło już z oferty, cześć zmieniła ceny. Zatem jeśli coś Was interesuje... nie wahajcie się. Teoretycznie pod koniec akcji powrócą wszystkie tytuły ale pewności raczej nie mam.


Tutaj link do sklepu muve.pl

środa, 11 grudnia 2013

Zimobranie 2013 na muve.pl - dzień siódmy

Zimobrania dzień siódmy. Kolejny dzień radości i skoku na nasze portfele w muve.pl.



Siódmy dzień promocji w muve.pl zaowocował pojawieniem się w ofercie m. in.: Torchlight II, Metro Last Light i Red Orchesta 2.Reszta propozycji to raczej gry dla dzieci : seria Lego, Bolek i Lolek, Edukacja i Reksio.


Najbardziej interesujący tytuł to Torchlight II ale posiadam go już w swojej kolekcji. Jeśli go nie posiadacie szczerze polecam.


Tutaj link do sklepu muve.pl

wtorek, 10 grudnia 2013

Zimobranie 2013 na muve.pl - dzień szósty

Szósty dzień Zimobrania. Dziś kolejne propozycje od muve.pl.



W szóstym dniu muve.pl poszerzył swoją ofertę m. in. o: Anomaly 2, BioShock, Grand Theft Auto IV, L.A. Noire The Complete Edition, Magicka, Might & Magic Heroes VI Complete Edition, Mortal Kombat Arcade Kollection, Supreme Commander 2, Wildlife Park 3, Wings of Prey Skrzydła Chwały: Złota Edycja.

Najbardziej interesującymi tytułami wydają się być: BioShock, Grand Theft Auto IV, Might & Magic Heroes VI Complete Edition (zwłaszcza w takiej cenie). Jednak wymienione tytuły już posiadam w swojej kolekcji. Co ciekawe z sentymentu moje serduszko gracza puka w stronę: Mortal Kombat Arcade Kollection.

Jako ciekawostkę warto zauważyć, że z oferty zniknął Borderlands 2, który wrócił do swojej poprzedniej ceny.

A Wam co przypadło do gustu?

Tutaj link do sklepu muve.pl

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Zimobranie 2013 na muve.pl - dzień piąty

Kolejny dzień Zimobrania. Zatem cóż takiego w piątym dniu swojej akcji zaserwuje nam muve.pl.



Dziś ofertę zasiliły takie tytuły jak np : A New Beginning, Alan Wake, BioShock Infinite ,I Am Alive
Kane & Lynch 2 ,Postal III , The Last Remnant , Tom Clancy's Splinter Cell Blacklist ,Tom Clancy's Splinter Cell: Conviction ,Tomb Raider ( wszystkie części ).

Dla mnie najciekawsze pozycje to zdecydowanie Tom Clancy's Splinter Cell Blacklist. Za 24 zł zakupiłem edycje zwykłą Tom Clancy's Splinter Cell Blacklist plus dodatek.

A Wam co przypadło do gustu?

Tutaj link do sklepu muve.pl

niedziela, 8 grudnia 2013

Zimobranie 2013 na muve.pl - dzień czwarty

Dziś mamy 8 grudnia, muve.pl ponownie rozpieszcza nas w akcji Zimobranie kolejnymi ofertami.



Dzisiejsze tytuły to m.in.: Tom Clancy's Ghost Recon: Future Soldier (oraz wszystkie DLC), Grand Theft Auto: San Andreas, GTA 3, Assassin's Creed 3 ( z możliwością dokupienia DLC), Tom Clancy’s HAWX,
Warlcok: Mistrz Magii
(z opcją dokupienia kilku ciekawych dodatków).

Dla mnie najciekawsze pozycje to zdecydowanie dodatki do Ghost Recon: Future Soldier oraz DLC do Warlock, bo te tytuły już mam, a dodatków jeszcze nie. Jeśli ich nie macie to ceny bardzo korzystne.

Tutaj link do sklepu muve.pl

sobota, 7 grudnia 2013

Zimobranie 2013 na muve.pl - dzień trzeci

Dziś 7 grudnia, muve.pl przygotował kolejne oferty.



Dzisiejsze tytuły to np : Tomb Raider, Deus Ex, Manhunt, Thief Anthology, Street Fightera, Anno 2070, Gothica i FEAR 2 i 3.

Najciekawsze propozycje dla mnie to Deus Ex, Anno 2070 i Tomb Raider ale już mam te tytuły. Jeśli ich nie macie to ceny bardzo korzystne.

Tutaj link do sklepu muve.pl

Zimobranie 2013 na muve.pl - plotki, ploteczki.

Zimobranie w pełni. Drugi dzień i muve.pl zaskakuje cenami. Nie tylko tym, że są niemoralnie niskie ale również faktem zmieniania się ich kilka razy dziennie. Przykładem niech będzie Borderlands 2 i Sleeping Dogs, dwie gry które spadły ze swoich początkowych cen o kilka złotych w dół.

Zaskoczyło mnie jednak coś innego. na jednej ze stron zauważyłem taką oto reklamę:

Borderlands 2 GOTY (około 35 zł) już jest w ofercie. Saint Row IV i Bioshock Infinity jeszcze nie ma, a reklama sugeruje obniżkę około 75% (czyli gry powinny osiągnąć poziom około 30 zł) .

Zatem chyba warto zaczekać na kolejne oferty muve.pl ?

piątek, 6 grudnia 2013

Zimobranie 2013 na muve.pl - dzień drugi

Dziś 6 grudnia kolejne oferty w sklepie muve.pl w ramach akcji Zimobranie.



Dzisiejsze tytuły to np :  Assassyni, Batman, Sleeping Dogs, Resident Evil, Call of Juarez The Gunslinger, Legacy of Kain i Trylogia UFO oraz Remember Me.

Tutaj link do sklepu muve.pl

Ja tym razem znowu nic nie kupuję, bo wszystko co by mnie interesowało już mam :) Czekam więc na jutrzejszą ofertę.

A Wy macie jakieś plany zakupowe na dzisiejszy dzień ?

czwartek, 5 grudnia 2013

Zimobranie 2013 na muve.pl - dzień pierwszy

Dziś 5 grudnia ( o godzinie 12:00 ) ruszyło w sklepie muve.pl Zimobranie.

Od dziś przez 10 dni będzie okazja kupić w dobrych cenach gry, by mieć w co grać przez zimę :) aż do Wiosnobrania : D


Dzisiejsze tytuły to np : Borderlands GOTY, Broderlands 2 + DLC, Europa Universalis IV, Far Cry: Blood Dragon, Hitman i Rayman, The Bureau: XCOM Declassified, Men of war itd

Tutaj link do sklepu muve.pl

Ja tym razem nic nie kupuję, bo wszystko co by mnie interesowało już mam. czekam więc na jutrzejszą ofertę.

A Wy macie jakieś plany zakupowe na dzisiejszy dzień ?

wtorek, 26 listopada 2013

Dlaczego zaczekam z zakupem PS4 do przyszłego roku... - RZUT (Rad)OKIEM na kwestię "nowej generacji".

Już za kilka dni (bo 29.11.2013r) swoją premierę w naszym kraju będzie miała najnowsza konsola SONY, czyli PS4. Początkowa moja fascynacja oraz uczucie: "MUSZĘ MIEĆ W DNIU PREMIERY TEN SPRZĘT!" -  zostały zastąpione przez chłodną kalkulację gracza, by nie rzec rozczarowanie (dlatego też nie kupowałem pre-ordera).

Rozczarowanie tytułami startowymi. Naprawdę liczyłem na nową generację i to "coś" co pobudziło by moją wyobraźnię. Śniłem nocami o zestawie konsola + dodatkowy pad + gra (opcjonalnie jeszcze kamera) i to nie byle jaka gra, tylko właśnie Watch Dogs... i co? I nic. Kilka tygodni przed premierą Ubisoft rzuca bombę: Watch Dogs przeniesione na wiosnę 2014. Nie minął tydzień... DriveClub opóźniony... też na 2014 (przypominam, że miał być to pierwszy tytuł w ramach abonamentu PS PLUS). W zamian za to tytułami startowymi będą KillZone: Shadow Fall, Knack, Battlefield 4, Fifa 14, Assassins Creed 4, Call of Duty: Ghost, Need for Speed Rivals.
A w ramach PS PLUS dostajemy: Resogun i Contrast. SERIO???

To po to mam kupić konsole za cenę 1700 zł (lub 2300 zł za paczkę z padem i Killzone) by móc na "dzień-
dobry" zagrać w Cotrast, który to wymagania na PC ma mniej więcej takie:
"System operacyjny: Windows XP / Vista / 7 / 8; Procesor: dwurdzeniowy 2,3 GHz; Pamięć RAM: 2 GB; Dysk twardy: 4 GB wolnego miejsca; Karta graficzna: 512 MB RAM, zgodna z DirectX 9.0c i Pixel Shader 3.0 (NVIDIA GeForce 7900 GTX / ATI Radeon 2600XT); Karta dźwiękowa: zgodna z DirectX"
Nie wygląda mi to na tytuł next-gen.

A może Resogun, który graficznie może i prezentuje się ładnie, ale uproszczając latamy tam stateczkiem i strzelamy niczym w Space Invaders lub starym rodzimym Katharsis od Metropolis Software.

No niby mamy masę tytułów, ale większość z nich ogramy na PC-tach, w które nie trzeba ładować sprzętu za 1700 zł.

No, a co z Killzone: Shadow Fall? Cóż, miałem okazję zerknąć na początek tej gry u pewnego YouTubera, który to otrzymał konsolę wraz z pakietem gier (winszować podarku :D ). Z ciekawością przyglądałem się temu tytułowi, gdyż poprzednie gry serii nie tylko wyznaczały standardy, ale potrafiły z konsol SONY wyciskać ostatnie soki.
Patrząc jak imć człowiek gra w nową odsłonę Killzone'a zastanawiało mnie kilka spraw: UWAGA MOŻLIWE SPOILERY!!!
- Dlaczego ISA po pokonaniu Helghan, przygarnia ich i dzieli się swoją planetą?? Co ruszyło ich sumienie??
- Skoro już dzielą planetę ze swoim wrogiem, z którym kilka razy wzajemnie się napadali i dziesiątkowali swoich ludzi... to czego się spodziewali jak nie akcji odwetowej??
- Dlaczego nikt nie zorganizował przesiedlenia rodowitych mieszkańców Vekty przed zasiedleniem połowy planety przez Helghan??

Scenariusz mam wrażenie jest pisany na kolanie (a przynajmniej jego pierwotne założenia) i w moim odczuciu gra ma być jedynie tytułem pokazującym techniczne możliwości konsoli (z grzeczności pomijam fakt rażącego niedbalstwa i braku przygotowania ze strony osoby pokazującej Killzone: Shadow Fall, ale to nie czas i miejsce).

Konsole to gry! Kupując taki sprzęt, mam zamiar oddać się rozrywce jaką jest ogrywanie najnowszych tytułów pokazujących to na co stać konsolę wykorzystać jej możliwości. Fakt, że nowa generacja została już przegoniona przez PC-ty nie nastraja do zakupu. Jak patrzę na zapowiedziane tytuły, to brakuje mi gier ekskluzywnych na PS4, które to zmotywują mnie do zakupu konsoli, albo przynajmniej do powrotu uczucia: CHCĘ TO MIEĆ!
A jak na razie nie widzę takiego tytułu. Teoretycznie jest (a raczej będzie) Watch Dogs, ale w to mogę zagrać na PC...
Jedyna nadzieja nowej generacji dla mnie to Tom Clancy's The Division i Final Fantasz XV, no i premiera PS4 w Japonii.

A póki co pozostaje nam czekać, aż twórcy oswoją się z nowymi sprzętami (o XBOX One nie wspominam, bo nawet nie mam możliwości kupić tej konsoli w Polsce, zatem... milczę).

A tak na marginesie, ciekaw jestem jak ta premiera PS4 się odbędzie, bo słyszałem już tyle wersji co do ilości i obecności konsol w naszych sklepach, że obawiam się iż to będzie głównym tematem dyskusji niż sam sprzęt.

A jak Wy myślicie? Warto?

Pozdrawiam i do następnego przeczytania.

poniedziałek, 25 listopada 2013

"Sezon Burz" - Wiedźmin - Andrzej Sapkowski - Biblioteka Krainy

Od momentu jak dowiedziałem się o premierze tej książki i udało mi się ją zamówić przedpremierowo czekałem na nią niczym na Gwiazdkę. Po wyciągnięciu z pudełka swojego egzemplarza (dzięki Sezonowy Burz odkryłem cudowne Paczkomaty) przeczytałem kilka początkowych rozdziałów i napisałem swoje pierwsze wrażenia, które były jak najbardziej pozytywne. A jak to jest po przeczytaniu całości?

Podczas czytania Sezonu Burz, żałowałem tylko jednego - że mam tak mało czasu na zgłębienie się w lekturę. Jakoś tak się składało, że gdy zasiadałem by chwilę poczytać moja córka zazwyczaj miała wtedy jakiś interes do mnie (a to kolorowanie księżniczki Serenity, a to znowuż inna zabawa). Ale w myśl akcji pomniejszania stosów wstydu, trzeba było zakończyć Sezon Burz, by móc brnąc w dalsze książki/gry.

Jaki jest ten nowy Wiedźmin? Inny. Inny niż Saga o Wiedźminie, inny niż opowiadania. Książka zaczyna się od całkiem zgrabnej akcji Geralta, które to wydarzenia odbijają się echem przez prawie całą powieść. Potem, co nie będzie zdradzaniem fabuły, gdyż informacje te są podanie na stronie wydawcy, nasz protagonista traci swe miecze na skutek pewnych niekorzystnych zbiegów okoliczności. A potem jest już tylko pod górkę dla Geralta z Rivii.
Książka jest naprawdę fajnym tytułem, czyta się ją lekko i bardzo przyjemnie. Opisuje wydarzenia, które teoretycznie wiele osób lokalizuje przed Ostatnim Życzeniem. Hm... niby to w sumie racja, ale czy Geralt nie poznał Yennefer właśnie w Ostatnim Życzeniu? Niby tam jest wspomniane o zleceniu na odczarowanie córki Foltesta, ale dla mnie to raczej mrugnięcie oka do czytelnika. Zresztą cała chyba książka jest takim wielkim ukłonem w stronę czytelników i fanów Sagi o Wiedźminie. Bo nie ma co ukrywać, ale tamte książki zrobiły na mnie zdecydowanie lepsze wrażenie niż Sezon Burz.

To co raziło mnie najbardziej to pewna maniera Pana Andrzeja Sapkowskiego, którą to zyskał po Trylogii Husyckiej. Nie przypominam sobie, by w Pani Jeziora, aż tak nagminnie stosowana była łacina (i nie mam na myśli tej podwórkowej) w mowie prawniczej, czy podczas rozpraw pomiędzy czarodziejami. Niby nadaje to dość specyficznego i wyniosłego tonu, jednak mnie prywatnie razi i jak przy Trylogii Husyckiej taka zagrywka miała według mnie rację bytu, tak tutaj szalenie mi nie pasuje ten język do krainy fantasy.
Dodatkowo osoba odpowiedzialna za okładkę powinna dostać po uszach. Na początku myślałem, że to tylko mój problem spowodowany nadmierną potliwością mych dłoni, po kilku radośnie spędzonych chwilach z książką, okłada zaczęła się wycierać na bokach. Co nie wyglądało to estetycznie, dlatego szybciutko książkę obłożyłem by móc spokojnie ją czytać dalej.
Gdy skończyłem Sezon Burz, miałem i nadal mam mieszane uczucia co do tej książki. Akcja jest poprowadzona dość sprawnie, pojawia się kilka wątków, które są spięte narracyjnymi klamrami (czasem opisującymi wydarzenia z przyszłości), mamy fajnie stworzone postaci przewijające się przez powieść. Ale cały czas miałem wrażenie, że są to opowiadania połączone ogólnym rysem fabularnym opisującym historię zagubionych mieczy Geralta.

Sezon Burz podobał mi się, miałem momenty, że rubaszny humor Pana Andrzeja Sapkowskiego kilka razy wywołał u mnie śmiech. Ale cały czas oceniałem książkę poprzez pryzmat wspomnień jakie mam do poprzednich książek z Geraltem w roli głównej.
Czy Sezon Burz jest skokiem na kasę? Może, ale jak dla mnie udanym. Bo książkę pomimo mankamentów miło się czyta. Opisuje zdarzenia w których Geralt miał szansę brać udział niezależnie od Sagi, a przede wszystkim spędza się z nią bardzo przyjemnie czas.

Polecam ją nie tylko fanom postaci Geralta z Rivii, pióra Andrzeja Sapkowskiego oraz gry, ale osobą, które chcą i lubią przeczytać solidne fantasy (choć przepełnione łaciną).

środa, 13 listopada 2013

PlayStation Plus Grudzień - RZUT (Rad)OKIEM na nowości w usłudze SONY.

Już od 27 listopada na PlayStation Plus pojawią się kolejne nowości dla subskrybentów usługi.Tym razem nowością są tytuły na PS4.

Poniżej wyszczególnione tytułu:
- Resogun - PS4
- Contrast - PS4
- GRID 2 - PS3
- Guacamelee! - PS3/PSV
- Sonic and All-Stars Racing Transformed - PSV
- Grand Theft Auto Liberty City Stories - PSV

Z oferty znikną:
Metal Gear Rising Revengeance
Jak and Daxter Trilogy
MotorStorm RC
Oddworld: Strangers Wrath 


Przyznam się, że nie jest to wielkim zaskoczeniem, że pojawiły się pierwsze tytuły na PS4. Zważywszy na to, że wypadło kilka premier w tym roku - Watch Dogs - posiadacze nowej konsoli będą mieli w co zagrać. Pierwsze tytuły w PS Plus na "nową" generację nie powalają ale są dość ciekawe.
Za to moja uwaga w pełni się skupiła na GRID 2, Sonic i GTA: LC Stories. Z przyjemnością przetestuję te tytuły.

A już moja kupka wstydu nie wyglądała TAK przerażająco... ech...

A Was jaka gra ciekawi ?

Pozdrawiam i do następnego przeczytania. 

piątek, 1 listopada 2013

Borderlands 2 Gameplay - TESTY

Widać, każdy ma taką chwilę, że musi coś sobie nagrać z gry. Kraina Radoka staje się zatem medium multimedialnym i oto pierwszy poważniejszy (te kilka sekund z SHIFT 2, przemilczmy ;) ) materiał nagrany z gry. Na tapecie jest teraz Borderlands 2, zatem nagrałem chwilkę swojej rozgrywki. Użyłem programu o nazwie Fraps. Nieodpłatna wersja pozwala jedynie na nagranie 30 sekund materiału, zatem wkrótce mam zamiar przetestować inną aplikację - Bandicam (tam materiału można już nagrać do 10 minut). na razie korzystam z wersji testowych... może kiedyś zakupię licencje na jeden z tych programów, ale póki co nie planuję takich wydatków.

A poniżej moje-boje w Borderlands 2:


Pozdrawiam i do następnego przeczytania (zobaczenia).

czwartek, 31 października 2013

Sezon Burz - Wiedźmin - Andrzej Sapkowski - RZUT (Rad)OKIEM

Tak jest, Moi Drodzy Czytelnicy, dziś za sprawą paczkomatu (swoją droga rewelacyjny wynalazek) dotarł do mnie najnowszy tytuł pióra Mistrza Sapkowskiego. Sezon Burz, co prawda ma swoją premierę za tydzień, ale ja (oraz ponad 2000 innych szczęśliwców) zamówiłem książkę w Lideria - Księgarni internetowej i miałem okazję dostać swój egzemplarz tydzień po branżowych serwisach :D (może doczekam się dnia, że ktoś odważny podeśle mi książkę do recenzji zdecydowanie wcześniej :P).
Obcowanie z pierwszymi stronami upublicznionymi jakiś czas temu oraz już z samą treścią Sezonu Burz, zapowiada się bardzo dobrze. Czuć to klasyczne pióro Pana Andrzeja Sapkowskiego, którym tak radośnie raczył nas podczas zagłębiania się w fabułę Sagi o Wiedźminie. Styl w Sezonie Burz nie jest tak zmanierowany jak w Trylogii Husyckiej, a przez to bardziej przystępny.

Zatem wkrótce spodziewajcie się mojej subiektywnej opinii na temat najnowszego Wiedźmina. Ale już teraz, po kilku dłuższych chwilach, mogę stwierdzić - jest dobrze i nie mogę się doczekać, gdy córka pójdzie spać, małżonka będzie grać w Final Fantasy XIII, a ja z kubeczkiem ciepłej kawy zagłębie się w lekturę.

A teraz drobna ciekawostka. Jak wiadomo wszem i wobec, dziś premierę ma Battlefield 4.
Miałem okazję obcować z betą gry (za sprawą posiadania konta Premium w Battlefield 3 i przedpremierowego zakupu Medal of Honor Warfighter - dostałem możliwość pogrania w zamkniętą betę 4 dni! Normalnie szaleństwo).
Czwarta część gry, po testach, pokazał się jako produkt jakim powinien być od początku Battlefield 3. Jednak mimo mojego zachwytu, nie zdecydowałem się na zakup. Dlaczego? Cena. Podstawowa cena gry to około 140 zł (Empik miał tytuł na półkach 29.11 za 129 zł) Pakiet Premium to wydatek rzędu nawet 179 zł (sklep Origin). A tym czasem w TESCO w moim mieście (Bielsko-Biała), ktoś wprowadził podstawową wersję gry i pakiet Premium w jednej cenie - 145 zł. Zatem jak macie wolne 290 zł i TESCO pod ręką... pole bitwy czeka ;)

I jeszcze jedno. Moje milczenie to efekt pomniejszania "kupki wstydu". Nareszcie Borderlands 2 doczekał się zaszczytu ukończenia, podobnie jak szereg innych gier. Radok, żyje i o Krainie nie zapomniał ;)

Pozdrawiam i do następnego przeczytania.

piątek, 11 października 2013

PlayStation Plus Listopad - RZUT (Rad)OKIEM na nowości w usłudze SONY.

Już od 23 października na PlayStation Plus pojawią się kolejne nowości dla subskrybentów usługi.


- Metal Gear Rising: Revengeance ( PS3)
- Remember Me ( PS3)

-Oddworld Strangers Wrath ( PSV )
-MotorStorm RC ( PSV )








Remember Me to w sumie nowa gra. Cieszy mnie możliwość zagrania w nią ( oceny były bardzo skrajne ) i możliwość wyrobienia sobie własnej opinii. No i w sumie jest za darmo ( bo czym jest abonament który zwrócił się już po jednym tytule ).

A Was jaka gra ciekawi ?

Pozdrawiam i do następnego przeczytania. 

CDP.pl świętuje roczek - czyli RZUT (Rad)OKIEM na urodzinowe promocje.

W związku z pierwszymi urodzinami serwisu CDP.pl pozostaje całemu zespołowi życzyć dalszego rozwoju, wielu sukcesów oraz dziesiątek nowych klientów. STO LAT CDP.pl! 

Jak przystało na jednorocznego niemowlaka, CDP.pl również dorobiło się "ząbków" i jako nowość, poza grami i e-bookami, należy zanotować pojawienie się w ofercie filmów oraz audiobooków.
Od roku oferta tej platformy dystrybucji cyfrowej rozszerzała się i w obecnej chwili może się pochwalić listą  prawie 3000 pozycji. Jak dla mnie to ogromny sukces na naszym rynku.

I by przyjemnie nam się te urodziny obchodziło, CDP.pl przygotowało specjalną i całkiem sympatyczna ofertę. Szczególnie wart jest uwagi Wiedźmin (jeśli jeszcze ktoś nie posiada).

Pozdrawiam i do następnego przeczytania.

czwartek, 10 października 2013

Xenonauts - RZUT (Rad)OKIEM na spadkobiercę UFO Enemy Unknown

Pod koniec 2012 roku na rynku pojawił się remake kultowej serii X-COM, pod tytułem XCOM: Enemy Unknown i został dość ciepło przyjęty przez środowisko. I pomimo, że zarzuca się tytułowi znaczne uproszczenie mechaniki walki i ekonomii w stosunku do oryginału, gra jest warta poświęcenia jej więcej uwagi (dla mnie to tytuł nr 1 ostatnich tygodni).
Jednak to właśnie wspomniana w tytule gra, Xenonauts zasługuje na miano "duchowego spadkobiercy" X-COM. Dlaczego? Bo tak jak w XCOM (specjalnie akcentuję tu "-" i jego brak, bo różnica jest zasadnicza) faza taktyczna została uproszczona do systemu dwóch akcji głównych, tak w Xenonauts przeniesiono system punktowy z klasycznego X-COM (lub jak kto woli UFO: Enemy Unknown).

Xenonauts: Strategic Planetary Defence Simulator, bo właściwie taki jest pełny tytuł tej gry, to gra strategiczna oddająca nam w ręce zarządzanie siłami, które mają za zadanie przeciwstawić się przybyszom z kosmosu. Najeźdźcy nie przebierają w środkach celem zmniejszenia populacji mieszkańców Ziemi, dlatego też nasi dzielni wojacy będą musieli postawić swe życie na szali dla większego dobra, jakim jest obrona naszej planety. 
Naszym zadaniem jest odpowiednie zarządzenie placówką naszych podkomendnych, którą możemy rozbudować o kolejne segmenty (baraki, laboratoria, hangary). W naszej bazie będziemy rekrutować nowych żołnierzy, prowadzić badania, rozwijać technologię, a czasem poznawać anatomię naszych oponentów. Czyli wszystko to co jest znane z klasycznej odsłony X-COM.
Smaczku dodaje rewelacyjny system taktyczny, w którym każdy z naszych wojaków znajdujący się na misji dysponuje pewnym pakietem punktów, które możemy "wydać" na konkretne akcje (ruch, strzał, kucnięcie, czy nawet otworzenie plecaka). Zatem walka w trybie taktycznym polega na racjonalnym planowaniu każdego ruchu i liczeniu każdego najmniejszego punkcika. Dla mnie miód na serce. Zwłaszcza, że tęsknota za strategiami turowymi ostatnio dość mocna była w serduszku Radoka.  

Graficznie Xenonauts, może nie bije na głowę XCOM od 2K Games, ale schludna grafika i dość sympatyczna animacja może się podobać. Gra jawnie się odwołuje do sentymentu graczy i stara się przypomnieć kultowy pierwowzór. Dla mnie to rewelacyjne odświeżenie klasycznego tytułu jakim jest UFO: Enemy Unknown
Póki co, dostępna jest w usłudze Steam beta gry, dlatego też pełno w niej jest jeszcze błędów i niedoróbek. Ale to co zaprezentowano teraz już zapowiada bardzo przyjemny tytuł. Z zapowiedzi twórców wynika, że Xenonauts będzie otwarta na modowanie przez fanów, co może zaowocować mnóstwem ciekawych rozwiązań. 

Gdy tylko gra doczeka się skończonej wersji oraz oficjalnej premiery, z przyjemnością przyjrzę się jej bliżej. Zresztą Was też zachęcam, bo troszkę brakuje takich tytułów na rynku w obecnych czasach.

Pozdrawiam i do nastepnego przeczytania.

PS. Ciekawostka. Nie wiedzieć czemu, jakiś czas wstecz, główna strona Xenonauts padła ofiarą ataku hakerskiego. Dla mnie powódki ataku są, co najmniej niejasne, czyżby ktoś sprzymierzył się z Obcymi? Zresztą zerknijcie sami:


środa, 9 października 2013

Prawie jak Batman: Miasto Sów cz. 2 - czyli Egmont i sprawa fińska!

Dziś dotarł do mnie drugi tom Batman: Miasto Sów. Ucieszyłem się niezmiernie, gdyż pierwszy poza tym, że był bardzo dobrym zeszytem to już niedługo zagości jego recenzja na łamach Krainy. W czasie pierwszego kontaktu z zeszytem Trybunał Sów, miałem kilka drobnych problemów, myślałem, że pójdą one w niepamięć i bez tego będę mógł opisać zeszyt jako wydanie bardzo udane.

Niestety Egmont Polska, potrafi koncertowo spieprzyć radość z rozkoszowania się takim rarytasem jak obie części Trybunału Sów. Mawia się, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki, oraz, ze nie popełnia się takich samych błędów pod rząd. 
Za pierwszym razem mój egzemplarz Batman: Trybunał Sów kilka ostatnich stron miał przetłumaczonych na... fiński. Co praktycznie uniemożliwiało mi poznanie epilogu tej historii. Sprzedawca (Gildia.pl) stanął na wysokości zadania i odesłał mi już poprawiony egzemplarz. 

Gdy dziś miałem okazję otworzyć paczkę, nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Fakt, zeszyt jest przetłumaczono na język polski, ale ktoś zapomniał "wymazać" dymki. 




Nadrukowano na fińskie napisy... polskie tłumaczenie! Problem teraz polega na tym, ze w sklepie, w którym zakupiłem komiks (ponownie Gildia.pl) nakład jest wyczerpany! (pomijam fakt, że w Gildii mam rabat i bardziej opłaca mi się tam kupić komiks, niż iść do np. Empiku). 

DROGI EGMONCIE ! 
Sugeruję, byście zatrudnili beta-testerów (przy grach sprawdza się taka instytucja) lub przynajmniej Redaktor w postaci Pani Joanny Kępińskiej choć raz przekartkował Wasz produkt, który wysyłacie do klientów lub kontrahentów. W obecnej chwili ktoś odwalił fuszerkę, dzięki której zmuszony jestem wysłać reklamację do Gildia.pl i nie mam zielonego pojęcia, czy kiedykolwiek będę miał okazję kupić komiks ponownie!  
Żywię szczerzą nadzieję, że zostaniecie zalani reklamacjami od swoich kontrahentów i po kieszeni odczujecie niezadowolenie swoich klientów. Gdyż wypuszczanie bubla na rynek i sprzedawanie go w ramach pełnowartościowego produktu jest nie tylko bezczelne, ale jest brakiem szacunku dla klienta.  
Pamiętajcie, że klient to kapryśny osobnik. Zadowolony klient opowie o Was 10 innym, niezadowolony przekaże wieść 100 innym. 
Nie-pozdrawiam
Radok Majere

Nabrałem się już dwa razy... trzeci się nie nabiorę. 

Egmont - nie polecam :( 

Pozdrawiam i przestrzegam. 


piątek, 27 września 2013

XCOM Enemy Unknown (PC) - RZUT (Rad)OKIEM na MEGA promocję muve.pl

Jakiś czas temu dzięki usłudze PlayStation Plus (bo jak na razie żaden wydawca jakoś nie chce mi podsyłać tytułów do testowania :( )  w moje ręce wpadła konsolowa wersja remake'u klasycznego UFO: Enemy Unknown. Gra mnie zwyczajne zauroczyła i niesamowicie zaskoczyła, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Do tej pory nie sądziłem, że można tak sprawnie prowadzić boje w strategii turowej na PS3 siedząc wygodnie w fotelu z padem w rękach. Najnowszy XCOM to nie tylko odświeżona formuła gry znanej z lat 90-tych, ale i troszkę uproszczony system walki i prowadzenia ogólnej walki z najeźdźcą z kosmosu (co ma swoje wady i zalety - o których szerzej już wkrótce poczytacie). Rozgrywka zbalansowana została w zasadzie do współczesnych czasów, czyli szybkiego starcia na odprężenie po ciężkim dniu pracy.

Fakt, XCOM Enemy Unknown jest zdecydowanie uboższy w mechanice walki i zarządzania bazą w stosunku do testowanej ostatnio przeze mnie gry Xenonauts, ale potrafi przykuć na długie godziny.
Szczerze, to już mam nawet gotowy do publikacji tekst na temat tej produkcji, ale nagle dziś zobaczyłem pewną promocję na muve.pl.

Otóż muve.pl dziś zaprezentował nam ofertę dotyczącą 75% przeceny XCOM Enemy Unknown. I tak moją ofiarą stał się tytuł w wersji na PC. Cóż, kod Steam już aktywowany i gra się pobiera, zatem wkrótce spodziewajcie się porównania wersji PS3 i PC.

Po szczegóły promocji zapraszam na stosowną stronę muve.pl -> XCOM na weekend
- XCOM Enemy Unknown - 22,49 zł
- XCOM Enemy Unknown - Dodatek "Proca" - 13,49 zł
XCOM Enemy Unknown - Elite Soldier Pack - 9,50 zł

Prywatnie polecam, bo myślę, że warto odświeżyć sobie miłe wspomnienia z tą serią lub poznać ją na nowo, a i cena jest dość atrakcyjna.

Pozdrawiam i do następnego przeczytania. 

wtorek, 17 września 2013

PlayStation Plus Październik - RZUT (Rad)OKIEM na nowości w usłudze SONY.

Za kilka dni, czyli 25 września, na osłodę tych chłodnych jesiennych dni na PlayStation Plus pojawią się kolejne nowości dla subskrybentów tej usługi. By ocieplić nasze serca SONY sprezentowało nam iście wybuchową mieszankę emocji i wrażeń:

- FarCry 3 (PS3)
- Giana Sisters: Twisted Dream (PS3)
- Dragons Dogma: Dark Arisen
 (PS3)
- Street Fighter X Tekken (PSV)
- Touch My Katamari (PSV)


FarCry 3 mam już ograny na PC i nie sądzę bym wersję na PS3 instalował na konsoli (raczej nie przeskoczy graficznie tego co miałem okazję ujrzeć na swoim monitorze) ale szalenie cieszy mnie fakt, że tak klimatyczny  i bardzo dobry tytuł trafił na PS PlusDragons Dogma: Dark Arisen najbardziej mnie chyba interesuje z zaprezentowanych tytułów, zobaczymy co z tego wyjdzie. Poza tym zastanawia mnie oczywiście Street Fighter, choć znajomy mówił mi, że gra na PS VITA w mordobicia jest... co najmniej uciążliwa. Cóż... pozostaje mi to samemu sprawdzić. No i na deser... gra, która ma chyba najbardziej wywołujący u mnie niestosowne skojarzenia tytuł: Touch My Katamari... Serio?

A wy znajdujecie tam coś dla siebie? 

Pozdrawiam i do następnego przeczytania. 

niedziela, 15 września 2013

W co jest grane... we wrześniu.

Wakacyjny sezon ogórkowy dobiegł końca i z oczekiwaniem wyglądam na kilka premier. Zwłaszcza premiery PS4, bo ciekaw jestem jakież to zestawy nam SONY zafunduje (PS4 + dwa pady + Killzone?). Gdy już nowy twór Playstation oznaczony numerem 4 wyląduje u mnie w domu, chętnie coś więcej napiszę o konsoli. W oczekiwaniu na jesienny czas postanowiłem zerknąć na tytuły z usługi PS Plus.

XCOM: Enemy Unknown

To chyba ten tytuł przykuł moją uwagę najbardziej. Nawet nie sądziłem, że ten remake klasycznej strategi tak mnie wciągnie. Zwłaszcza, że ogrywam go ostatnio na PS3. Do tej pory sądziłem, że konsola i gra strategiczna to raczej złe połączenie. XCOM zmienił moje podejście do tematu i pomimo swoich uproszczeń względem oryginału, gra daje radę.


Mortal Kombat

Kolejny tytuł z PS Plus, który skutecznie przykuł moją uwagę. Oraz kolejny remake klasycznej serii, której raczej nie trzeba przedstawiać. Swoją drogą nieoceniona pomoc ze strony gry dla młodych studentów anatomii. Mało który tytuł (no może jeszcze Sniper Elite V2) tak dobitnie pokazuje "prawdziwe" wnętrze człowieka. Ciekawostką jest możliwość walki w trybie kooperacji. Laures potrafi pozamiatać arenę przeciwnikiem ;)

Star Wars: The Old Republic

Tak jest. Nadal, tak już tradycyjnie męczę TOR'a. Zresztą ostatnio razem z Laures znaleźliśmy skuteczny sposób na zarabianie kredytów w The Old Republic i dzięki temu gra nabrała rumieńców, bo nareszcie stać nas na wykupienie umiejętności. Ja rozumiem, że gry MMO rządzą się własnymi prawami, ale crafting w tej grze zabija ducha RPG... a szkoda, bo bez tego gra i tak by się obroniła scenariuszami.

I największa dla mnie niespodzianka:

The Sims 3

Nawet nie wiedziałem, że ta gra, w którą nikt (teoretycznie) nie grał z wyjątkiem kilku dziewczyn, jest AŻ tak wciągająca. Wirtualny żywot mojego awatara potraktowałem jako swoistą alternatywę "co by było gdyby..." Radok został pisarzem. Poza tym to całe zarabianie i spełnianie zachcianek Sima... okazuje się cholernie absorbujące. I takie odmienne od tych wszystkich tytułów w którym naszym jedynym celem jest jak najbardziej wymyślny sposób unicestwienia wroga. Dla mnie The Sims 3 goszczące na moim dysku to nie lada zaskoczenie. Zwłaszcza, że mi się gra naprawdę podoba.


Jako świeże tytuły na mój dysk trafiły: Shadowrun Returns (Yeah!!!) i Space Hulk (Yeah!!!). Zatem spodziewajcie się wkrótce kilku słów na temat tych tytułów. Póki co wrażenia po pierwszym uruchomieniu są pozytywne. Szczególnie miło zaskakuje Shadowrun Returns, który jest typowo rasowym przeniesieniem zasad tego rewelacyjnego systemu na ekrany komputerów. No, a Space Hulk... cóż wyczekiwałem premiery i wstępnie nie zawiodłem się.




Pozdrawiam i do następnego przeczytania.




piątek, 13 września 2013

Assassin's Creed III : Liberation, czyli PlayStation (Vita) Lauresowym Okiem

Dziś w oderwaniu od klimatów Gwiezdnych Wojen, kolejny tekst mojej małżonki i drugiego redaktora Krainy, czyli Laures. Tym razem Laures postanowiła się zmierzyć z Assassin's Creed III: Liberation, czyli tytułu przeznaczonego na Playstation Vita. Myślę, że w świetle informacji o powstaniu wersji HD, która ma być portem na PC, PS3 i XBOX360, mogą być to ciekawe informacje. Zapraszam do lektury:

Assassin's Creed III : Liberation 
Bardzo lubię gry z serii Assasins Creed. Bardzo ucieszyłam się więc
kiedy zapowiedziano odsłonę tej gry na PS Vitę i to jeszcze z Assasynem kobietą. Początkowo gra miała być po polsku co na pewno dodatkowo zwiększyłoby jej atrakcyjność, niestety z tego zrezygnowano. 
Gra jest dość krótka. W sumie to dziewięć sekwencji.Grałam w nią około dwa tygodnie nie śpiesząc się zbytnio i nie poświęcając zbyt wiele czasu na granie. Z jednej strony gra jest banalnie prosta, wystarczy czasem trzymać jeden przycisk i przycisk kierunkowy, a nasza bohaterka Aveline gna po dachach lub po drzewach. By za chwilę sekwencja, poprzez idiotyczne zachowanie bohaterki, doprowadzała nas do szewskiej pasji i chęcią rzucenia konsoli 
Najgorzej wspominam pewną grę zręcznościową w której należało sprawić by kulka pokonując labirynt wpadła do otworu. Banalnie proste na żywo, prawie nie wykonalne w Assassin's. Kulka niesamowicie wolno się przesuwała i w zupełnie inną stronę niż powinna ( balansowanie konsolą ). Oczywiście aby mieć pełną synchronizację należy to wykonać w czasie poniżej 2 minut. Bardzo dużo jest zadań na czas czego ja akurat nie lubię.
Gra nie ma zbyt ciekawej historii, ma ją za to pogmatwaną. Ale niestety i tak zbytnio nie wciąga. Główna bohaterka Aveline jest córką francuskiego kupca i niewolnicy. W pewnej chwili tak się wszystko pomieszało, że nie byłam już w stanie zorientować się o co dokładnie chodzi. Tu akcja toczy się wokół assasynów, a tu nagle templariusze. 
Ciekawostką jest to, że cała gra jest wykonana przez Abstrego. Ale pojawia się sabotażysta, który pokazuje jak na prawdę wyglądały wydarzenia ( w filmowych przerywnikach ) jeśli tylko zlokalizujemy i zabijemy pewne osoby (Citizen E ).
Najbardziej w całej grze podoba mi się system przebierania postaci. Możemy być assasynem, niewolnicą lub damą. Każda z postaci ma swoje unikalne umiejętności. Dama np. strzela z parasolki, uwodzi strażników. 
Niestety czasem jesteśmy zmuszeni użyć danej "wersji" Aveline, nie ma opcji przejścia na różne sposoby danego momentu gry. Czasem jest to zrozumiałe i jakoś wytłumaczone, ale zazwyczaj jest to po prostu narzucone.
Gra jednak mocno mnie nużyła i jakoś nie wciągała w swój świat. Mało obchodziła mnie opowiedziana historia i to nie ważne czy z punktu widzenia templariuszy czy assasynów. Dlatego skupiłam się bardziej na
stronie technicznej. 
Cieszy za to ładna grafika, dobrej jakości filmiki. Sterowanie wykorzystujące możliwości Playstation Vity ( czytanie listów, rozszyfrowywanie map ). Nie podobał mi się system kradzieży i handel morski ( sama idea fajna ale gorsze wykonanie). A to dlatego, że handlować można tylko ze specjalnego biurka i nie chciało mi się tam raz po raz wracać. Zupełnie też nie podszedł mi multiplayer. Szumne zapowiedzi spotkania Conora z AC III tak zostały spełnione, o ile można tak nazwać spotykanie go na całe trzy minuty i zamieniamy z nim dwa zdania. 
Moja ocena 7/ 10 
Jest to gra dobra ale mało porywająca mnie fabuła i kilka niedoróbek w sterowaniu powodują, że nie chcę do niej wracać. Cieszę się z jej ukończenia ale nie miałabym ochoty grać w nią ponownie. 
Zaczęłam ostatnio grać w zupełnie inna grę na PS Vita Persona 4 i ten tyuł wciągnął mnie bez reszty. W Assassin's Creed III: Liberation nie było tej magii. Ale i tak ciesze się, że miałam okazję w Assasyna zagrać bo długo mnie kusił.
Niedługo pojawi się wersja Assassin's Creed III : Liberation HD na PC, XBOX 360 i PS3. Gra ta bez wkurzających bugów związanych ze sterowaniem jakie występują przy Playstation Vita będzie na pewno lepsza niż wersja na konsolkę przenośną.
Pozdrawiam Was i do następnego przeczytania.

poniedziałek, 2 września 2013

W poszukiwaniu czynnika M - Star Wars Battlefront II [PC]

I oto przed nami kolejny tekst dotyczący poszukiwać czynnika M w grach ze świat Star Wars. Dziś kontynuacja rewelacyjnego Battlefield'a... przepraszam, Battlefront'a z dopiskiem zwyczajnie "2". Oczywiście opis ten powstał na prośbę Manda'Yaim, czyli Polskiej Społeczności Mandalorian. Zapraszam

Moje boje i podboje.Star Wars Battlefront II jest kontynuacją zapoczątkowanej w 2004 roku serii gier FPS tyczącej bezpośrednich potyczek pomiędzy Imperium, a Rebelia oraz Republiką i Separatystami. Oś gry została praktycznie niezmieniona, czyli nadal wcielamy się w żołnierza jednej ze stron i bierzemy udział w potyczkach na arenach znanych z filmów. Nowością była zdecydowanie poprawiona grafika (oraz modele postaci) oraz specjalny system punktowania, który dawał najbardziej skutecznym graczom możliwość zagrania bohaterami jednej ze stron. Mnogość trybów od przejęcia flagi poprzez potyczkę bazującą na wzajemnym wytracaniu punktów aż do trybu polowania zapewniał naprawdę długie godziny sieciowych zmagań. Bo Battlefront II to gra przeznaczona głównie do zabawy w sieci. Dla pojedynczego gracza czeka kampania widziana oczami żołnierza klona (o głosie Temuery Morrison'a) od sławetnej bitwy na Geonosis, aż po czasy Imperium. Singlowy gracz może się również zmierzyć z niemiłosiernie upierdliwymi ale głupimi botami, które zwyczajnie uprzykrzają życie bez stawiania większego oporu. Ale za to jest to dobra okazja do poznania map. Najciekawiej się chyba prezentował znany z odsłon Battlefront na PSP tryb Galactic Counquest, gdzie to kierując jedną ze stron (czy to w czasach Wojen Klonów, czy też Rebelii) w grze turowej zdobywaliśmy kontrolę nad poszczególnymi planetami. A w momencie konfrontacji z przeciwnikiem przechodziliśmy do zwykłego trybu FPS.  Nie ma się jednak co oszukiwać, kampania i tryb dla samotników był jedynie treningiem i przedsmakiem tego co nas miało spotkać w grze z żywym oponentem.Graficznie i muzycznie gra w obecnych czasach nie powala na kolana choć ma swój urok, można by rzecz, ze od 2005 roku zestarzała się z klasą. Poza bitwami naziemnymi lub tez wewnątrz np. Gwiazdy Śmierci twórcy zaoferowali nam również potyczki w kosmosie, gdzie to możemy się porozbijać znanymi z Sagi myśliwcami. Te fragmenty gry są chyba najbardziej emocjonującymi elementami rozgrywki, gdyż poza kosmicznymi bitwami można było zrobić abordaż na wroga jednostkę i nieźle tam nabroić.
Zabawa po sieci, możliwość pogrania bohaterami znanymi z filmów w lokacjach, w których rozgrywały się kluczowe bitwy i jeszcze całość oblana gęstym i klimatycznym sosem Star Wars to murowana recepta na hit.  Zwłaszcza dla fanów gatunku i sieciowych zmagań z innymi graczami. 
Czynnik M.A ile tu zabawy dla Mandalorian? To zależy jak podejść do tematu. Z jednej strony mamy tutaj klony, które są genetycznymi bliźniakami Boby Fett'a  oraz okazjonalne pogranie Jango i Bobą. Z drugiej Okazja by wcielić się w zakutych w mandaloriańską zbroję wojowników jest dość rzadka i zależna od naszych bojowych zdolności. Plusem jest między innymi głos Temuery Morrison'a (członka honorowego Manda'Yaim) jako narratora i osoby podkładającej głos pod żołnierzy-klony. Stawanie w szranki jako Jango lub Boba jest fajne, ale to takie "lizanie loda przez szybę". Dlaczego? Bo jest to przyjemność ograniczona czasowo i bohaterowie jakoś nieszczególnie są grywalni. No ale na plus trzeba odnotować, że są.
 
Podsumowanie. 
Star Wars Battlefront II jest grą fajną, nie rewelacyjną jak jej poprzedniczka. Rzemieślniczo jest to dobre dzieło, które wprowadza kilka nowości i ciekawych trybów. Tytuł poprawiono graficznie, dźwiękowo trzyma wysoki poziom.. Choć większym sentymentem darzę zdecydowanie pierwszą część cyklu to przy Battlefront II również spędziłem miłe chwile. Bez szału. Co do nasycenia Mandalorianami, to poza klonami i głosem Temuery Morrison'a wiele tego w grze nie ma, ale warto chwilę z nią spędzić czasu i w miarę możliwości pokazać innym graczom (lub botom) co potrafi członek klanu Fett.  


Pozdrawiam i do następnego przeczytania.

środa, 28 sierpnia 2013

W poszukiwaniu czynnika M - Star Wars Jedi Knight: Dark Forces II [PC]

W poszukiwaniu czynnika M - czyli gry z klimatów Star Wars Mandaloriańskim okiem

I nastał czas na kolejny tekst na zlecenie  Manda'Yaim, czyli Polskiej Społeczności Mandalorian będący moim wkładem w Mandaloriańskie zestawieniem gier ze świata Star Wars. Tym razem zerkniemy na Star Wars Jedi Knight: Dark Forces II oraz dodatek Jedi Knight: Mysteries of the Sith wydane na PC, w celu odszukania tajemniczego czynnika M, czyli czynnika wpływającego na miodność i występowanie Mandalorian w grach. Zapraszam.

W poszukiwaniu prawdy.Jedi Knight: Dark Forces II jest, a jakże, kontynuacją rewelacyjnego Dark Forces. Ponownie przyszło nam się wcielić w Kyle'a Katarn'a. Tyle, że tym razem nie ganiamy jak chłopak na posyłki rozprawiając się samotnie z całymi zastępami Imperium, to znaczy ganiamy ale tym razem za własnymi sprawami. Co nie przeszkadza eksterminować naszych wrogów dziesiątkami. Kyle odbywa swoją podróż w poszukiwaniu śladów i prawdy na temat śmierci własnego ojca, jednocześnie odkrywając w sobie Moc i poznając tajniki władania mieczem świetlnym. Dodatek rozwijał fabułę o dalsze losy Kyle'a (między innymi ciekawy zwrot akcji w życiorysie naszego protagonisty) i oraz między innymi dawał nam możliwość zagrania Marą Jade.
Fabuła podstawowej wersji gry, będąc w rewelacyjny sposób odzwierciedlana w sekwencjach filmowych, potrafiła dość skutecznie przykuć na monitora na długie godziny. Natomiast dodatek nie tylko rozbudował linię fabularną ale wprowadził też kilka sympatycznych zwrotów akcji. Jednak największą zaletą była możliwość kolejnej konfrontacji z Bobą Fett'em (widocznie było mu mało po spotkaniu w Dark Forces), ale o tym później. Jedi Knight to przede wszystkim skok technologiczny w stosunku do Dark Forces. Przesiadka na nowy silnik (o ciekawej nazwie: Sith) w 1997 roku robiła naprawdę piorunujące wrażenie. Pełne 3D oferowane przez tytuł zachwycało, szczególnie po wsparciu akceleratorów grafiki, które dawały możliwość rozmycia tekstur i wzbogacenia efektów świetlnych. Rozbudowano również arsenał, nie tylko o miecz świetlny, ale również o możliwość korzystania z Mocy. Co dawało dość ciekawe efekty, jak rozbrojenie przeciwnika i wyłożenie mu naszych argumentów mieczem świetlnym lub blasterem. Dynamiczna walka dystansowa oraz możliwość walki mieczem świetlnym w połączeniu z naprawdę wciągającą historię stworzyło mieszankę, która zagwarantowała naprawdę tytuł z górnej półki zdobywający szturmem uznanie graczy.
Czas jednak nie obszedł się z grą łaskawie. Nie wiem jak to jest ale tytułu, które w przeszłości szarpnąwszy się na obsługę 3D w obecnych czasach wyglądają co najmniej ubogo. Animacja walki, zwłaszcza z perspektywy trzeciej osoby (to też było nowością w serii) wygląda obecnie dość siermiężnie i może sprawić, że współcześnie wielu graczy odbije się od kanciastych modeli szturmowców. Jednak pomimo ubogiej (obecnie) szaty graficznej warto rzucić okiem na Jedi Knight wraz z dodatkiem, bo scenariusz jest rewelacyjny i trzyma poziom, którego dawno nie widziałem w grach akcji. 

Czynnik M w 3D.Pomimo genialnej linii fabularnej oraz rozwiązań technicznych, które wówczas wywoływały u graczy euforyczne reakcje, gra ma naprawdę malutkie nasycenie czynnikiem M. Dlaczego? No fakt, mamy tu grę, którą możemy przechodzić jako typowy FPS akcji pozostawiając za sobą zgliszcza. Ale nie jest to już ten sam najemnik, z którym mieliśmy okazję pokonywać kolejne poziomy Dark Forces. Kyle Katarn się zmienił i cała konwencja gry również. Teraz mamy początkującego Rycerza Jedi. A wspomniany Boba Fett faktycznie występuje, ale w sekretnym poziomie (i to dopiero w  Mysteries of the Sith), który mamy okazję przechodzić jako ... Luke Skywalker. Poziom ten rozgrywa się na Bespin i skupia się na odwzorowaniu znanej z filmu sekwencji pojedynku z Vaderem. A Boba... no cóż pojawia się przy okazji. Mando-metr raczej nie szalał z entuzjazmu, ot zwyczajnie zarejestrował fakt pojawienia się modelu postaci. A szkoda. 
Podsumowanie.Star Wars Jedi Knight: Dark Forces II oraz Mysteries of the Sith to naprawdę świetne tytuły, które gdy tylko zwalczymy awersję do kanciatych obiektów (oraz problemy występujące w wersji dostępnej w usłudze Steam), potrafią zapewnić wiele godzin rozrywki. Oferując scenariusz który mógłby się stać kanwą do nakręcenia całkiem dobrego filmu. I mimo to, że Mandalorianin raczej nie znajdzie dla siebie tu za dużo (a jak znajdzie to go rozczaruje), to jednak warto pokusić się o zagranie w ten tytuł. Bo naprawdę warto.
Gra posiada unikalny klimat, który jest przepięknie wzbogacony wstawkami filmowymi. Zresztą ciekawostką jest to, że sceny te były pierwszymi jakie nakręcono od czasów Powrotu Jedi i to nim rozpoczęto zdjęcia do Mrocznego Widma

A już wkrótce kolejny tekst z serii: "W poszukiwaniu czynnika M... "

Pozdrawiam i do następnego przeczytania