piątek, 11 lipca 2014

Divinity: Original Sin - RZUT (Rad)OKIEM na grzeszki CDP.pl

Divinity: Grzech Pierworodny to gra, która dość niespodziewanie przykuła moją uwagę. Ten sponsorowany na Kickstarterze przez ludzi projekt nawiązuje do takich klasyków jak Baldur's Gate, czy Torment. Co jest jak najbardziej dobre, bo popularność takich tytułów jak Pillars of Eternity oraz Wasteland 2 świadczy dobitnie o głodzie graczy na taką rozgrywkę.

Zapowiedź gry przez producenta oraz unboxing zaprezentowany przez Patryka Roja Rojewskiego przekonały mnie do zakupu edycji kolekcjonerskiej, zwłaszcza, że Orginal Sin oferuję tryb współpracy, a w edycji kolekcjonerskiej mamy dwa klucze gry. Dodatkowym atutem dla mnie była też zapowiedziana polska kinowa wersja językowa. Angielskiego warto się uczyć, ale grać w RPGi wolę w rodzimym narzeczu. Czegóż sobie życzyć bardziej na słabo zapowiadające się wakacje ubogie w słońce, jak nie staro-szkolny RPG w rzucie izometrycznym i to jeszcze po polsku!

Pierwszy zgrzyt, jaki pojawił się to fakt, że premiera gry miała miejsce 30 czerwca na świecie, a w naszym kraju będzie dopiero 18 lipca... Cóż zdarzały się w przeszłości takie sytuacje związane z procesem tłumaczenia, gdy to gry miały mały poślizg. Cierpliwie poczytałem kilka recenzji, obejrzałem pierwsze wrażenia i z radością oczekiwałem premiery zamówionej Divinity: Grzech Pierworodny.
Aż tu wczoraj, serwis Gry-online.pl opublikował oświadczenie CDP.pl, w którym wydawca informuje o opóźnieniu tłumaczenia. Opóźnieniu znacznym bo się sięgającym aż przełomu sierpnia i września!

Czytając takie słowa zatkało mnie. Nie rozumiem CDP.pl. Mając murowany hit na wakacje, opóźniamy pierwotną premierę o 3 tygodnie, bo tłumaczymy tekst. Potem nagle przekazujemy informację, że "w trosce o najlepszą jakość tłumaczenia" przesuwamy premierę łatki lokalizującej o dwa miesiące, ale "warto czekać by móc zagrać po polsku".  CDP.pl w swoim oświadczeniu (ciekawostką jest to, że oświadczenie to zostało wysłane do niektórych serwisów o grach i próżno go szukać konkretów na stronie wydawcy) jednocześnie wspomina o pracach z twórcami gry nad polską wersją od początku procesu tworzenia. Ok, to dlaczego Niemcy i Francuzi już takową wersję mają na Steam? Co Polacy mają więcej tekstu do czytania?

Grę zamówiłem na gram.pl, gdzie na stronie sklepu istnieje informacja o tym, że gra jest w wersji polskiej (stosowna notka jest też na zaprezentowanym pudełku), a w rzeczywistości gra dopiero BĘDZIE przetłumaczona końcem wakacji. Czyli kupując grę teraz dostajemy towar niezgodny z umową, bo płacimy za przetłumaczony produkt. Mało tego, nie mamy gwarancji, że zagramy w poslką wersję językową, bo gram.pl informuje o "późniejszym terminie", który jest bliżej nie określony.

CDP.pl jako wydawca dał ciała, a ja jako gracz ponownie poczułem się jakby ktoś dał mi z liścia w twarz. Płać naiwny człowieku i płacz, a wydawca ma cię w ... dużym poważaniu.
Podobnie miałem z edycją kolekcjonerską pierwszego Wiedźmina, gdzie to miałem "szczęście" dostać całość w trzech paczkach. Zaznaczyć muszę, że grę otrzymałem w ostatniej. Wszystkie dodatki przyszły na raty w dwóch pierwszych...

Drogie CDP.pl, po co robicie TAKI szum medialny, skoro dajecie ciała w procesie dystrybucji? Nie łatwiej było od razu zapowiedzieć grę na wrzesień i na spokojnie klepacz tłumaczenie? Zdaję sobie sprawę, że to proces trudny, ale nie róbcie z ludzi wariatów.

Siedząc i patrząc na takie postępowanie wydawcy z klientem mam zwyczajnie ochotę odpuścić sobie ten tytuł i anulować zamówienie bo jakoś nie mam ochoty być traktowany jak idiota. Wiem, ze to nie wina gry, bo ta pewnie się obroni, ale niesmak jaki pozostaje po działaniach wydawcy pozostaje. Raz, że dostaję tytuł po premierze (zresztą bez wyraźnego powodu). Dwa, dostaję tytuł niezgodny z umową. Trzy, dostaję grę za którą nie zapłaciłem (zapłaciłem za polską wersję językową). Na usprawiedliwienie CDP.pl tylko pozostaje fakt, że gra w naszym kraju jest zdecydowanie tańsza niż na Steam.


Pozdrawiam i do następnego przeczytania

PS. Ech... a miałem pisać o "Najemnikach" Tomasa Bartosa.

2 komentarze:

  1. Zgadzam się w pełni. Napaliłem się na ten tytuł, a po tych zawirowaniach z datą polskiej premiery na razie go sobie odpuściłem. I D:OS od CDP sobie daruję - poczekam na pierwsze przeceny (wersje zagraniczne też mają mieć polonizację przez Steam - o ile oni kiedyś ją skończą ;) ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie, choć po pierwszym kontakcie z grą powiem, że zacny to tytuł. Ale tekstu jest od zatrzęsienia i moja angielszczyzna już posiłkować się musi słownikiem ;) (oldschool pełną gębą :D).
      CDP.pl w ramach rekompensaty ma ponoć sypnąć jakimś kodem na grę... Zobaczymy, póki co mija tydzień i kodu na oczy nie widziałem jeszcze.

      Usuń