Może to i nie związane z tematyką Gwiezdnych Wojen, ani to figurka, ale jak to mawiają przez żołądek do serca. Zatem pełen optymizmy i licząc na ten niewiarygodny anatomiczny skrót postanowiłem swoją lubą któregoś dnia ugościć na sposób japoński. Efektem całego kulinarnego zamieszania okazało się, że wyszedł nam całkiem niezły obiadek, ja zarobiłem ogromny buziak oraz pochwałę, a na początek uczty wpadło kilka fotek.
Danie główne: sushi
Danie drugie: placek okonomiyaki
Smacznego :D
PS. Mam nadzieje, że pierwsza próba zamieszczania fotek powiodła się.
Wyglądało wspaniale i było bardzo smaczne :) Liczę na powtórkę :*
OdpowiedzUsuńMmm taki placek to bym zjadła! :D/ Iza
OdpowiedzUsuńZacznij trenować :) za kilka lat będziesz musiał robić bento dla córeczki :D
OdpowiedzUsuńKilka pomysłów znajdziesz na poniższej stronce ^^
http://www.joemonster.org/art/11109/Obento_czyli_japonskie_drugie_sniadanie