Nie jestem wielkim fanem powieści kryminalnych. Akcja rozwija się zazwyczaj powoli, rozwiązanie zagadki przeważnie znajduje się na ostatniej stronie (i kusi by przeczytać), a i tak ostatecznie okazuje się, że zabił kamerdyner. Jednak ostatnio intensywne przyswajanie serialu Castle (z rewelacyjnym w tytułowej roli Nathan'em Fillion'em) sprawiło, że dość przychylnym okiem popatrzyłem na ten gatunek literacki. Dodatkowo w ręce wpadły mi powieści pana Ferdinanda von Schiracha.
Pierwszy kontakt miałem z tomem opowiadań o tytule "Przestępstwo", a następnie szybciutko sięgnąłem po "Winę", która uzupełnia poprzedni tytuł o kilka dodatkowych historii.
Czym mnie ujęły opowiadania zawarte w tych książkach? Nie są to sztampowe historie o tym jak detektyw rozwiązuje sprawę korzystając z dedukcji i wytężając swoje szare komórki. Tutaj widzimy przestępstwo, winowajcę oraz toczące się postępowanie oczami adwokata.
Narrator opisuje sprawy w sposób surowy i rzeczowy. Nie uświadczymy tu bogatych opisów wszelkiej maści kwiatów rosnących na trawniku obok budynku sądu lub drzew gęsto porastających miejsce zbrodni. Opisy i cała zresztą narracja w "Przestępstwie" i "Winie" ogranicza się do podania dość suchych faktów na temat ofiary lub sprawcy. Następnie czytamy opis okoliczności i moment spotkania z narratorem (czyli adwokatem).
I właśnie ta surowość opisów przywodząca na myśl raport policyjny lub służbową notatkę sprawia, że czytelnik paradoksalnie doświadcza tragizmu postaci i potrafi się identyfikować z przedstawionymi bohaterami.
Często łapałem się, że po przeczytaniu jednego z opowiadań jeszcze dłuższą chwilę zastanawiałem się nad motywem jakim kierował się bohater lub pozostawałem z dość smutnymi refleksjami. Przestępstwo i Wina w dość prawdziwy i wiarygodny sposób opisują działania policji, prokuratury i sądów.
Najlepsze w tych opowiadaniach jest to, ze nie mamy tu przedstawionych czarno-białych postaci. Nie ma jednoznacznie powiedziane kto jest ten dobry, a kto jest ten zły.
Minimalistyczna forma, mnóstwo niedopowiedzeń i historie, które potrafią zszokować, tak w skrócie można opisać "Przestępstwo" i "Winę". To naprawdę kawał dobrej literatury, który polecam każdemu, kto lubi historie kryminalne.
Pozdrawiam i do następnego przeczytania.
cieszę się, że ci się podobało. jak dla mnie świadomość, że opowiadania są relacjami z rzeczywistych spraw, poraża jeszcze bardziej. polecam "sprawę colliniego" - tym razem jest to fikcyjna sprawa, ale użyta jako pretekst do pokazania pewnego przekrętu w niemieckim prawie.
OdpowiedzUsuńp-chan
"Sprawę Colliniego" własnie kończę. I pomimo zmiany na opis fikcyjnej sprawy, książka trzyma poziom. :D
Usuń