czwartek, 30 stycznia 2014

"Sprawa Colliniego" - Ferdinand von Schirach - Biblioteka Krainy

"Sprawa Colliniego" pióra Ferdinanda von Schiracha to trzecia książka tego autora jaką miałem okazję przeczytać ostatnimi czasy (głównie dzięki poleceniu i uprzejmości koleżanki Pauliny - dziękuję). Po dwóch poprzednich zbiorach opowiadań "Przestępstwo" i "Wina" zastanawiałem się, jak autor sprosta powieści, gdyż jego styl charakteryzuje się jałowością opisów. Na szczęście moje obawy były płonne, książka nie samymi opisami stoi. Liczy się historia. A ta jest tutaj wyjątkowo mocnym atutem.

"Sprawa Colliniego" zaczyna się od dość mocnego akcentu. Zresztą dość nietypowego jak na powieść kryminalną. Gdyż na pierwszych stronach poznajemy (przynajmniej z imienia i nazwiska) ofiarę oraz jej zabójcę. Mało tego nasz sprawca nie ucieka, nie zwodzi organów ścigania. Wręcz przeciwnie, sam przyczynia się do wezwania ich na miejsce zdarzenia. I niby czytelnik od razu dostaje od autora odpowiedź na pytanie "kto zabił" jednocześnie kastrując całą akcję o dochodzenie mające na celu wybadać sprawcę. Ale zabieg jest ten o tyle sprytny, że w naszej głowie rodzi się tysiące innych pytań, a przewodzi im jedno: "Dlaczego?".

Ponownie, jak w przypadku "Przestępstwa" i "Winy" akcję obserwujemy głównie z perspektywy adwokata, który za wszelką cenę chce odkryć motyw i uskutecznić obronę swojego klienta. Droga to długa i trudna oraz usiana ciekawymi zwrotami akcji. I więcej nie napiszę, gdyż musiał bym zdradzić, że tak naprawdę... :P

Mnie książka bardzo miło zaskoczyła. Autor nie stara się na siłę tworzyć opisów zaciemniających akcję i odwracających uwagę czytelnika od tego co naprawdę jest istotne w jego opowieści. Przedstawienie otoczenia i świata ma jedynie nakreślić w jakich okolicznościach pojawiają się bohaterowie. Kwintesencją jest jednak zawsze człowiek i jego dramat wewnętrzny prowadzący niekiedy do bardzo drastycznych rozwiązań.

"Sprawa Colliniego" zaskoczyła mnie swoim finałem. Pomimo, że w pewnym momencie motywy oskarżonego stają się jasne, a fakt narodowości autora dodaje całej książce dodatkowej pikanterii to finał nadal pozostawia człowieka z delikatnym odrętwieniem. Gdy odłożyłem książkę długo się jeszcze zastanawiałem jak ja bym postąpił w takiej sytuacji i czy motywy były słuszne, a może zabójstwo, nie ważne czym było by umotywowane i sprowokowane zawsze pozostanie zabójstwem... i gdzie do cholery jest granica ludzkiej przyzwoitości. Książka odpowiada na wiele pytań jakie pojawiają się po przeczytaniu pierwszego rozdziału, ale po zakończeniu lektury pojawia się szereg nowych.

Polecam "Sprawę Collinego" każdemu. Naprawdę każdemu. I mam pewność, że następne książki tego autora też chcę przeczytać, bo Ferdinand von Schirach ma rewelacyjny styl narracji oraz potrafi manewrować emocjami czytelnika.

Pozdrawiam i do następnego przeczytania.

2 komentarze:

  1. "Przestępstwo" i "Winę" mam w planach. Były ostatnio na Fabryce po 10 zł/sztuka, ale - kurka - akurat nie miałem grosza przy duszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuły pióra tego autora to zacne pozycje i polecam je serdecznie. I naprawdę warte są każdej złotówki na nie wydanej. Zachęcam do zakupu.

      Usuń