środa, 30 kwietnia 2014

StarCraft 2, czyli w co jest grane w Krainie...

Miniony weekend upłynął mi na "radosnej" walce z moim komputerem i StarCraft'em. Otóż robiąc drobne porządki na półeczce z grami w łapki wpadła mi kompletna część pierwsza tej strategii, pomyślałem, czemu nie (w końcu kiedyś miałem przyjemność troszkę pograć w ten tytuł, ale romans był raczej krótki - nie zaiskrzyło, czas dać drugą szansę) i rozpocząłem proces instalacji. Po kilku chwilach odpaliłem grę i mym oczom ukazała się ferajna barw niczym po wybuchu w farbiarni. Szybciutko zatem odpaliłem google'a i rozpoczęły się poszukiwania rozwiązania. Po kilku godzinach poszukiwań i próbowania rożnych opcji poniosłem klęskę i mój 64-bitowy system Windows 7 nie jest w stanie odpalić StarCraft'a 1 z dodatkiem. W sumie nie próbowałem jeszcze aktywować klucza w sklepie Blizzard'a i pobrać wersji elektronicznej, ale majowy weekend przed nami więc może się skuszę na wypróbowanie tego. Jedno jest pewne, pierwsze dni maja upłynął mi pod znakiem StarCraft na pewno, bo małżonka zaopatrzyła mnie w drugą część wraz z dodatkiem (korzystając z całkiem fajnej promocji na Ultima.pl). 
Ja cię jeszcze uruchomię na Windows 7

Od momentu premiery Wings of Liberty i Heart of Swarm jakoś tak z umiarkowanym zainteresowaniem zerkałem w ich stronę. A bo to "takie wyciąganie kasy od ludzi wydając grę na raty", a bo tyle "gier innych lepsiejszych widziałem" i takie tam moje marudzenie. Jednak wczoraj, gdy odpaliłem kampanię zdałem sobie sprawę jak ja grzeszyłem i błądziłem. Kampania i sama gra jest na wskroś totalnym przedstawicielem RTS. I żeby nie było, nie jestem fanem rozgrywek PvP w takich produkcjach. 

Zawsze grając w strategie preferowałem dobry scenariusz napędzający rozgrywkę i kolejne misje, którymi mógłbym się rozkoszować w samotności, na spokojnie obmyślając taktykę i budując swoją potężną armię. A to z czym kojarzył mi się StarCraft (wybaczcie stereotyp, ale zazwyczaj jako gracza PvP widzę młodego Azjatę pozbawionego odruchu mrugania i operującego na klawiaturze niczym pianista) było dalekie od mojego ideału rozrywki. Jednak pierwszy kontakt z StarCraft 2 zmienił moje podejście do tego tytułu. 

Blizzard mając na uwadze takich lamerów sieciowych meczy jak ja stworzył kampanię, która naprawdę daje radę. A na kolana powaliła mnie polska wersja językowa. W grze spolszczeniu uległy nawet napisy na drogach asfaltowych. Ja wiem, że nowości nie piszę, bo gry Blizzard'a są jakością samą w sobie, a Starcraft 2 swoje lata i pozycję na rynku ma ale dla mnie długi weekend może być deszczowy, bo z domu się nie ruszam i nadrabiam moje braki w tym rewelacyjnym tytule. 
 

A Ty jakie masz plany na weekend majowy ? 

Pozdrawiam i do następnego przeczytania.

3 komentarze:

  1. Dziwne, że nie działa Ci poczciwy StarCraft. Na moim win7 x64, gra hula bez żadnych problemów. Tak samo zresztą, jak Diablo 2. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez mnie to dziwi. Diablo 2 śmiga aż miło, a SC nie chce się odpalić w normalnych kolorach :( Ostatnia nadzieja w wersji pobranej od Blizzarda.

      Usuń
  2. Jeżeli jakaś gierka robi problemy z wysypywaniem się kolorów na Win7, to zastosuj prosty myk - albo manualnie ubij explorer'a (zakończ proces explorer.exe) z task managera i z niego odpal bezpośrednio exe'ka SC, albo uruchom ustawienia ekranu i zostaw je na zakładce zmiany rozdzielczości i wtedy uruchamiaj gierę - na 99% powinno pomóc. ;)

    OdpowiedzUsuń