Ostatni weekend minął nam pod znakiem Might & Magic, a dokładnie darmowej gry karcianej o tytule Duel fo Champions, jednak nim przejdziemy do tego tytułu warto wspomnieć o kilku promocjach jakie miały okazję się pojawić w ostatnich dniach.
Niestety Wiosnobranie muve digital nadal jest w zawieszeniu, zatem taką okazję postanowiła wykorzystać platforma CDP.pl. I tak staliśmy się świadkami swoistej "wojny" dwóch sklepów, gdzie to DisHonored i Tomb Raider były orężem, a celem nasze portfele. Obie platformy cyfrowej dystrybucji prześcigały się w ofertach na te dwa tytuły. Jak zwykle wygranymi byli gracze. Lubimy taką zdrową konkurencję :D
Jednak my zaopatrzyliśmy się w grę przygodową Testament Sherlocka Holmesa za 39,99 zł na CDP.pl, czyli przecena gdzieś tak o 50%.
Jednak tym co przykuło Laures i mnie do monitora była gra karciana ze świata Might & Magic: Duel of Champions. Gra jest darmowa (z opcja mikropłatności) i oferuje nam zabawę kartami niczym Magic: The Gathering. Czyli dostajemy talię (do wyboru na początku z trzech frakcji), tworzymy deck i ruszamy do walki. A walczyć możemy z innymi graczami (za takie potyczki otrzymujemy lokalną walutę - złoto- oraz punkty doświadczenia) lub spróbować swych sił w kampanii (tutaj nagroda są poza doświadczeniem i złotem jeszcze kryształy). Całość prezentuje się wyjątkowo miodnie, gdyż mechanika jest prosta i przejrzysta, a gra wykonana estetycznie i dla fanów "Heroes'ów" jest to pozycja wręcz obowiązkowa. Laures jako wyjadacz serii w Duel of Champions odnalazła się od razu.
Kluczem do zwycięstwa jest porządny deck, aby taki stworzyć potrzeba kart. Nowe karty możemy kupić w taliach lub pakietach za złoto albo kryształy. I tutaj pojawia się szansa na wykorzystanie mikropłatności. Za realną gotówkę możemy dokupić właśnie dodatkowe złoto lub kryształy. Niestety ceny są w dolarach i są dość wysokie, ale da się grać bez finansowania z zewnątrz. Wystarczy stawać w szranki z innymi graczami. Jest to czasochłonne, ale pozwala wypracować sobie swój styl walki oraz najlepszy dla nas deck.
Gra jest, niestety, wciągająca i ma zwany przeze mnie "syndrom Magic'a" - czyli dokupywanie kolejnych pakietów celem rozbudowy talii. Oczywiście zawartość pakietów jest losowa i po zakupie kilku możemy pokusić się o stworzenie deck'ów dla poszczególnych frakcji.
Dla mnie rewelacyjne jest to, że mamy możliwość wirtualnego kolekcjonowania kart (zresztą pięknie wykonanych) bez chomikowania ich po kolejnych pudłach i klaserach. Oraz dodatkowo możliwość konfrontacji z innymi ludźmi.
Aż wstyd się przyznać, że do tej pory jakoś tak nie miałem styczności z tytułami z serii Heroes, ale po kilku godzinach z "karcianką" przesiadłem się na wirtualne boje w Heroes of Might & Magic V i zassało mnie na dobre.
Might & Magic: Duel of Champions ma niesamowity potencjał i potrafi przykuć do gry na długie godziny, dodatkowym atutem jej jest możliwość gry na urządzeniach przenośnych. Ubisoft zrobił rewelacyjny ruch marketingowy wrzucając ten tytuł na rynek, bo gra ma w sobie coś co popycha nas do kolejnych potyczek, by tylko dorobić się na kolejny pakiet. Prywatnie polecam fanom gier karcianych, strategii i "Heroes'ów".
Do zobaczenia na polu bitwy :D
Pozdrawiam i do następnego przeczytania.
Kiedy wreszcie skończę VI :) a nie będę grać w karciankę, pograsz sobie w VI część ^_^
OdpowiedzUsuńSkoro HoMM V tak skutecznie "kradnie czas" to aż strach pomyśleć co robi kolejna część. Aż dziw bierze, że do tej pory omijałem te gry łukiem.
UsuńTeż się dziwię :) Co do VI jest troszkę inna.Z jednej strony jest prostsza ( mniej zasobów, możliwość zmiany zamków na zamki swojej rasy ) a z drugiej trudniejsza ( trudniej wyczyścić całą mapę z mobów )
OdpowiedzUsuńJak na razie HoMM V bardzo pozytywnie mnie nastroiła do serii i niewykluczone, że sięgnę też po starsze tytuły... ech jak to człowiek błądził w tych Battlefild'ach i innych Command & Conquer :P
OdpowiedzUsuń