wtorek, 25 czerwca 2013

Co się dzieje, gdy to w Krainie Radoka chorują komputery...

Niestety przychodzi w życiu taki dzień, że nawet komputer może zachorować. Pasmo nieszczęść jakie spadło na moją wierną maszynę do gry i pracy rozpoczęło się od niefortunnego wypadku z udziałem soku i klawiatury. Gdy moje wirtualne pióro było oczyszczone i wysuszone (ech, człowiek już stary i mu ręka drgnie czasem) jeden z podzespołów pozazdrościł uwagi jaką poświęcałem klawiaturze i postanowił się zbuntować. 
Komputer w swej bezczelności i perfidniej naturze uruchamia się, jednak system operacyjny wczytać się nie chce twierdząc, że ma problem z dyskiem twardym (aktualna diagnoza - najpewniej padła mi płyta główna lub pamięć RAM). 
Mój domowy specjalista w postaci małżonki (informatyka z wykształcenia i zacięcia), dzielnie walczy i stara się postawić sprzęt komputerowy na nogi. 
Póki co, siedzę sobie i skrobię te słowa na "sprzęcie zastępczym" w postaci malutkiego laptopa podróżnego.  I pomimo swoich niepozornych gabarytów sprzęt ten spokojnie udźwignie ciężar w postaci Theme Hospital czy Game Dev Tycoon ;) ale z Duel of Champions ma już spore kłopoty. 

Dlatego proszę o wybaczenie, gdyż w ciągu najbliższych dni, mój kontakt ze światem może być lekko ograniczony.Trzymajcie zatem kciuki za moją kochaną małżonkę i jej zdolności manualne w naprawie komputera. 

Zatem pozdrawiam i do następnego (oby rychłego) przeczytania. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz