poniedziałek, 5 listopada 2012

"Czas Horusa" Dan Abnett - Biblioteka Krainy

Warhammer to uniwersum totalne. To gry RPG, bitewne, komputerowe. To również książki opisujące ten świat dzielący się na realia fantasy oraz SF. Dziś skupimy się na Warhammer 40.000, a dokładniej przyjrzymy się wydarzeniom, które doprowadziły do świata jaki znamy z 40-go tysiąclecia.

Jakiś czas temu (2006 rok) w naszym kraju pojawiły się dwie książki z serii Herezja Horusa z wydawnictwa Copernicus. Książki zostały dość średnio przyjęte przez fanów gatunku. Zresztą chłodna rekomendacja, również i mnie powstrzymała od zakupu "Wywyższenia Horusa". Jednak honor Terry i Ludzkiego Imperium postanowiła poratować Fabryka Słów, która ostatnimi czasy dość prężnie działa na rynku wydawniczym, publikując nie tylko rodzimych autorów (przecież samo wydawnictwo debiutowało razem z "Kronikami Jakuba Wędrowycza") ale również i zagranicznych autorów oraz serie z którymi nie poradziły sobie inne wydawnictwa (choćby dokończenie Mass Effect, na którym poległa ISA).
Fabryka Słów jest o tyle charakterystycznym wydawnictwem, że biorąc ich książki do ręki od razu wiemy z czyimi książkami mamy do czynienia. Jednak to co zrobili przy swoim wydaniu "Czasu Horusa" (oraz nowych wydaniach książek) przechodzi najśmielsze oczekiwania. Biorąc do reki pierwszy tom Herezji... dostajemy zapowiedź i obietnicę czegoś wspaniałego, co za chwile przeżyjemy. Oprawa graficzna oraz sam sposób złożenia książki (oraz przeurocze wewnętrzne wykończenia w kolorze czerwieni) dają wrażenie obcowania z bardzo luksusowym wydaniem. Pomijam fakt, że praktycznie każda strona książki opatrzona jest jakąś grafiką, a poszczególne rozdziały oddzielają od siebie stylizowane strony wykorzystujące ilustracje z okładki. Pierwsze wrażenie jakie robi książka (poza rozmiarami, bo do tego Fabryka już nas przyzwyczaiła) jest kolosalne. Dostajemy naprawę piękne wydanie w formie, której by się Rebis i jego "Diuna" nie powstydzili.

A jaka jest sama książka? Wydarzenia opisane w "Czasie Horusa" mają miejsce około 10 tysięcy lat przed tym jakie uniwersum zostało nam pokazane w grach figurkowych. Pokazuje, co się stało i jak do tego doszło, że w 40-tym tysiącleciu ludzie są w tak niewesołej sytuacji (w skrócie: mają przechlapane na całej linii i walczą o przetrwanie). Mamy okazję poznawać wydarzenia z perspektywy jednego z Kosmicznych Marines imieniem Graviel Loken. A dzieje się tam dużo. Ludzkość zjednoczona pod rządami nieśmiertelnego Imperatora i z wsparciem nadludzkich wojowników jakimi są Space Marines rusza w przestrzeń kosmiczną na Wielką Krucjatę mającą na celu połączenie wszystkich skupisk ludzi pod sztandarem Jedynego Imperium Ludzi. Jak to z Krucjatami bywa, nie zawsze ma to miejsce w sposób... pokojowy. Czasem zdarza się, że nasi dzielni Marines muszą swymi bolterami wbijać do głów innych ludzi ideały jakimi rządzi się Imperium Ludzi. Imperium odrzuciło wiarę, gusła i przesądy na rzecz nauki i racjonalnego wyjaśniania wszystkich zdarzeń jakie otaczają ludzi. Z tymi też hasłami ruszają na podbój kosmosu, gdzie ludzi przyjmują z otwartymi ramionami, a wszystkich obcych dziesiątkują. Imperator jednak, jak sam stwierdził musiał się poświęcić innym działaniom (o których nikomu nie wspomniał), natomiast dowództwo przekazał swemu ulubionemu dowódcy Horusowi nadając mu tytuł Mistrza Wojny.
Razem z Gravielem Lokenem stajemy się świadkami, gdy honorowi wojownicy, którzy walczą za Imperium Ludzi, napotykają zjawiska wykraczające poza ramy ich pojmowania oraz jak one kształtują ich oraz ich przywódców.
Całość czyta się naprawdę wspaniale, rewelacyjnym zabiegiem jest zastosowanie przez tłumacza (w tej osobie Michał Kubiak) specyficznego i bardzo wyniosłego języka (nie wiem jak to wyglądało w poprzednim wydaniu) podczas opisów oraz rozmów samych żołnierzy. Dzięki temu widać to, że są to wojownicy honorowi, pomimo swego rzemiosła, które dla śmiertelników nie zawsze jest miłe w odbiorze. Poziom tłumaczenia stoi naprawdę na wysokim poziomie oraz nadaje dziełu odczuwalną wielkość.

Książkę polecam z całego serca i widząc kolejne zapowiedzi Fabryki Słów bardzo mnie cieszą kolejne tomy tej epickiej serii. Od momentu, gdy pierwszy raz bierzemy książkę do ręki, poprzez chwilę zagłębienia się w tekst towarzyszy nam wrażenie brania udziału w czymś wielkim, czymś wspaniałym. Dołączamy do Krucjaty i razem z bohaterami obserwujemy jak na naszych oczach tworzy się historia. Jest to bardzo dobre SF, które pod pozorem opowieści ze świata Warhammera, stawia czytelnika przed wieloma problemami natury etycznej, czy zadając poważne pytania o naturę samych wierzeń i słuszność Krucjaty.
Herezja Horusa zapowiada się naprawdę ciekawie i mam nadzieję, że kolejne tomy będą trzymać równie dobry poziom. Bo Dan Abnett bardzo wysoko podniósł poprzeczkę. Kolejny tom "Fałszywi Bogowie" pióra Graham'a McNeill'a od jakiegoś czasu jest dostępny w księgarniach i mam cicha nadzieję, że wkrótce też zagości na mojej półce.

Pozdrawiam i do następnego przeczytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz