sobota, 23 marca 2013

Sniper Ghost Warrior 2 - Moim zdaniem, czyli Radoka subiektywna recenzja

"Strzelec wyborowy, snajper, żołnierz wyszkolony w precyzyjnym strzelaniu, uzbrojony w specjalną broń (z celownikiem optycznym, noktowizorem itp.); prowadzi ogień do odległych pojedynczych celów, głównie do ludzi." - Encyklopedia PWN.

Mija dobry tydzień od premiery najnowszej gry rodzimego studia CI Games (dawnego City Interactive), Sniper Ghost Warrior 2. Pierwsze reakcje oraz ogólne przyjęcie tytułu są dość chłodne. Nie ma szału, choć w Wielkiej Brytanii gra uplasowała się na drugim miejscu jeśli chodzi i sprzedaż, a internauci prześcigają się w wymyślaniu  coraz to bardziej wyszukanych i obraźliwych epitetów pod adresem nowego Snajpera. Czy słusznie? 
Widok na strzelnicę
Zacznijmy od tego, że gra jest bezpośrednią kontynuacją hitu sprzed kilku lat. Pierwszy Ghost Warrior oparty o silnik Chrome 4 zdobył dość pochlebne, choć umiarkowane opinie na świecie. Jednak okazał się dość dobrze sprzedająca grą. Oferował rozgrywkę na zadowalającym poziomie, dynamicznie prowadzoną narrację, a przede wszystkim pozwalał się wcielić w strzelca wyborowego, który przemyka tyłami wroga, by oddać ten jeden precyzyjny strzał. Jednak, by nie było tak cukierkowo, to poza naprawdę dobrą grafiką, która i w obecnej chwili nie razi po oczach teksturami  Sniper: Ghost Warrior był pełen błędów  wadliwych skryptów oraz niedociągnięć. Działająca według sobie tylko znanego schematu lina z hakiem, która była nader często powodem kilku zgonów, skrypty odpalające w troszkę dziwnych momentach lub całkowicie się zawieszające, komicznie składające się ciała oponentów czy wreszcie wrogowie z sokolim wzrokiem, którzy mogli wypatrzyć zamaskowanego strzelca kilometr dalej tuż po oddaniu strzału z wytłumionego karabinu wyborowego. Ale gra miała też swoje momenty i zalety, jak choćby animacje nagradzającą wybitny strzał zbliżeniem na pocisk i pokazaniem w co dostał nasz cel (idea rozwinięta świetnie w konkurencyjnym Sniper Elite V2). Plusem Sniper: Ghost Warrior było odwzorowanie akcji tego typu jednostek (choć prywatnie denerwują mnie akcje, gdzie to strzelec wyborowy musi biegać i stawiać kontrę kilku przeciwnikom na bliski dystans).

Biegnij, Forest. Biegnij przez forest
A jaki jest Sniper Ghost Warrior 2? Pierwsze co rzuca się nam w oczy to grafika napędzana przez CryEngine 3 (ten sam co wspomagał Crysis 2). Karabin wyborowy wygląda naprawdę szczegółowo i cieszy oko takimi drobiazgami, jak dopasowane do otoczenia odbicie w okularze celownika optycznego (choć ubawił mnie widok nieba i księżyca w okularze, gdy księżyc był wysoko na niebie, a broń skierowana w podłożę - ale czepiam się). Ślicznie wymodelowane środowisko oraz kilka efektów związanych z ściekającą wodą z ekranu oraz unoszącym się pyłem. jednak ponownie jak w poprzedniej części  wiatr wpływa na nasze pociski, ale nie ma najmniejszego wpływu na florę. Może wymagam za dużo może mnie rozbestwił Far Cry 3 lub Battlefied 3, ale jakim cudem przy wietrze 9 m/s drzewa i krzewy pozostają nieruchome? Ale gdy już się czołgamy rośliny kładą się i kiwają na boki. Może w Sniper Ghost Warrior 3 doczekamy się ruchomych drzew. 

Jeszcze tylko odrobinę w prawo
i troszkę w dół...
Pomijając silnik i efekty graficzne gra bardzo mile zaskakuje podczas namierzania czy oddawania strzału do celu. Jeśli faktycznie ten wiatr wieje i musimy obrać pewną korektę ze względy na warunki pogodowe i odległość to widzimy jak ten pocisk leci i dostosowuje się do trajektorią do panujących warunków. Wygląda to całkiem fajnie, gdyż pomimo "zwolnienia czasu" jakim dysponujemy trzeba też uwzględnić poruszającego się wroga. Już myślimy, że celujemy w głowę, oddajemy strzał, puszczamy czas i ... trafiamy w ramię lub płot. Bo akurat przeciwnik tak dziarsko maszerował na warcie, że nam zszedł z linii strzału. 
Fajne ujęcie, szkoda tylko,
że koleś dostał pod łopatkę.
Sama mechanika celowania oraz strzelania jest rewelacyjna i sprawdza się wspaniale, zresztą w poprzedniej części ten element również był wykonany bardzo dobrze. Osobiście boli mnie tylko jedna rzecz... bardzo sporadycznie pojawia się animacja nagradzająca nas za wybitnie udany strzał. Czasem miałem wrażenie, że pojawienie się bullet-cam'u jest zależne od skryptu i to zazwyczaj podczas "zdejmowania" ostatniego oponenta na planszy. Zdarzyło mi się, że animacja odpaliła się w momencie strzału w głowę  a następnym razem gdy trafiłem przeciwnika w plecy. Dlaczego mnie to rozczarowało  Bo jestem próżnym graczem i uwielbiam być rozpieszczany soczysta animacją, gdy wystrzelony przeze mnie pocisk pokonuje całą mapę by w ostateczności trafić oponenta w środek czoła lub w tył głowy. A tu nic. Mam idealnie wycelowany strzał i jedynie co widzę to lecący pocisk z perspektywy celownika optycznego i upadającego się przeciwnika. Choć twórcom trzeba oddać, że dodano kilka nowych animacji po otrzymaniu trafienia. Zdarzają się drobne wpadki, że ciało pada jak szmaciana lalka ale są one sporadyczne. Teraz mamy okazję zobaczyć, że przeciwnik raniony w gardło panicznie próbuje zatrzymać upływ krwi, by po chwili paść. Nieźle, ale dlaczego tak rzadko odpala się bullet-cam? 
Dźwiękowo gra również prezentuje się poprawnie, choć ciężko mi sobie przypomnieć czy jest jakaś muzyka. Jeśli jest... to nie zapada w pamięć, za to dobrze prezentują się odgłosy strzałów i trafień.

Mechanika gry również cieszy i pomimo zarzutów dotyczących liniowości, nie wyobrażam sobie by ta gra mogłaby wyglądać inaczej. Wcielamy się w strzelca wyborowego, którego zadaniem jest cicha infiltracja oraz eliminacja wyznaczonych celów. Mamy misje w których przedzieramy się cichaczem obok stanowisk wroga, mamy zadania, w których osłaniamy szturm lub eliminujemy wyznaczane cele. Czy gra jest liniowa i pełna skryptów? Tak, ale dobrze na tym wychodzi. Obie części Ghost Warrior'a przypominają pamiętną misję snajperską w Prypeci z Call of Duty Modern Warfare. Tyle, że tu mamy obie gry, które rozwijają ideę zespołu snajperskiego i rozegrane są według tego schematu. Fakt, twórcy mogli wzorem ludzi odpowiedzialnych za Sniper Elite V2 (której to grze będzie się trzeba bliżej przyjrzeć bo wygląda naprawdę ciekawie) dać większa swobodę w wyborze stanowisk strzeleckich, ale obawiam się, że gra straciłaby na swojej "filmowości" oraz źle dobrana lokacja uniemożliwiłaby wykonanie misji. 

Jakim cudem księżyc widać w celowniku?
Co mnie boli w grze? Przede wszystkim bullet-cam jako skrypt odpalany przy ostatnim oponencie w lokacji, a nie jako nagroda za idealny strzał. Skromne wykorzystanie silnika CryEngine 3. Ja rozumiem, że CI Games to nie twórcy Crysis 2, ale to też zdolni programiści. Szkoda, że tak po macoszemu wykorzystano potencjał jakim dysponowali, bo mogło być zniewalająco, a jest dobrze. Nie równy poziom rozgrywki to kolejny minus dla mnie. Czasem zdarzają się sytuację kuriozalne, jak zmuszenie gracza do konfrontacji z grupą przeciwników z którą nie ma najmniejszych szans. Przez głupi błąd w automatycznym zapisie gry, gdzie to gra zapisała mnie tuż przed oczami patrolu trzech uzbrojonych po zęby Rosjan straciłem troszkę czasu na przejście tego fragmentu gry, bo za każdym razem, gdy wczytywałem grę stawałem naprzeciw tej grupy, która momentalnie otwierała do mnie ogień. I największa wada gry dla mnie to jej konsolowość. Widać, że produkt jest optymalizowany pod PS3 i XBOX360. Brak save'ów w dowolnym momencie oraz wymuszona liniowość i ograniczenie rozbudowanych przestrzeni są chyba największa bolączką najnowszego Snajpera.
Plusy to zdecydowanie poprawiona grafika w stosunku do poprzedniczki. Skrypty nareszcie potrafią się odpalić prawidłowo i miło zaskoczyć gracza. I najważniejsza rzecz, która mnie ucieszyła w tej produkcji to poprawienie błędu  który w Sniper: Ghost Warrior doprowadzał mnie do szewskiej pasji. Teraz nasz dzielny strzelec wyborowy, w ubraniu maskującym potrafi zniknąć w wysokiej trawie oraz krzakach z oczu przeciwników. Maskowanie działa jak należy i nie ma tu sytuacji, gdy po strzale wszyscy wiedzą gdzie jesteśmy. Domyślają się, szukają, ale nie widzą nas. 

Jakoś dumny jestem z tego trafienia. 
Sniper Ghost Warrior 2 jest tym czego oczekiwałem za tą cenę i po tej produkcji. Jest to kontynuacja poprzedniej gry i schematów przedstawionych nam w części pierwszej. Jest lepsza od swojej poprzedniczki, choć nie jest pozbawiona wad. Usprawniono rozgrywkę i dodano kilka elementów. Jednak nie jest to gra dla fanów szybkich i dynamicznych strzelanin, to produkt dla koneserów działań skrytych i strzałów oddanych z chirurgiczną precyzją. Gra spełniła moje oczekiwania i dała mi naprawdę sporo zabawy. Pozostaje mi tylko liczyć, że twórcy w sensowy sposób rozwiążą kwestię multiplayer, bo póki co jest dość uboga. Liczę na DLC (niekoniecznie płatne, bo czasem mam wrażenie, że ktoś mi coś powycinał z zabawy), które poszerzy ilość map w tym trybie. 

Sniper Ghost Warrior 2 to gra dobra, dająca sporo zabawy osobom lubującym się w tego typu klimatach i dlatego dostaje ode mnie 4/6. Spędziłem przy niej kilka miłych chwil i choć brakuje jej jeszcze sporo do ideału to jest warte swojej ceny, bo zapewnia niepowtarzalny klimat działania zespołu snajperskiego. 

Pozdrawiam i do następnego przeczytania.  


PS. Przy zakupie Sniper Ghowst Warrior 2, otrzymałem klucz Steam do aktywowania części pierwszej. A ponieważ już tą grę posiadam, chciałbym przekazać go osobie, która pierwsza się zgłosi w komentarzu i doda mój blog do obserwowanych lub już dodała wcześniej.

UPDATE: Kod już znalazł szczęśliwego właściciela. Gratuluję. Mam nadzieję, że w przyszłości uda się tego typu akcję powtórzyć. 

2 komentarze: