niedziela, 31 marca 2013

Sorcery: Świat Magii, czyli PlayStation Lauresowym Okiem

Na wstępie chciałbym wszystkim życzyć Spokojnych i Wesołych Świąt! Tego by pogoda wreszcie dopisała, a wydawcy rozpieszczali nas przecenami :D

A w ten świąteczny weekend CDP.pl wyszło na przeciw przeceniając w swej ofercie około 80 tytułów o 50%. Szczegóły oferty : tutaj

Natomiast GOG.com uraczył nas przeceną na tytuły wydane przez Topware. Warto sobie wspomnieć takie klasyki jak seria Earth 2100. W sam raz na zimowe... to znaczy wiosenne wieczory.

A poza tym, dziś chciałbym przedstawić kolejny tekst pióra mojej małżonki i drugiego recenzenta Krainy, czyli Laures. A dziś tytuł inny i odmienny bo Sorcery: Świat Magii:

Jakiś czas temu kupiliśmy grę Sorcery na PS3.
Kosztowała nas ok 79 zł. Trochę się do niej zabierałam ale kiedy to nastąpiło wsiąkłam na kilka godzin.

Oczywiście jeśli chodzi o samą fabułę to jest bardzo prosta, wręcz trochę naciągana ale jeśli chodzi o tzw. miodność jest naprawdę świetna.

Gra jest skierowana do młodszych odbiorców, 12-latki będą na pewno o wiele bardziej niż ja zadowolone z fabuły. Natomiast mnie ujęła możliwość pomachania różdżką i poczarowania co nieco. Nie będę ukrywać, że jako gracz zawsze gram jako mag, zawsze, jeśli jest taka możliwość. Już w Baldur's Gate mój mag szedł zawsze jako pierwszy ( co na początkowych poziomach nie jest zdrowe - kopalnie i koboldy z łukami, szczególnie strzały ogniste ) ale w końcu mój mag to był przywódca.

Gra jest miodna, daje radość machania różdżką ( czasem aż ręka boli ;)). Cieszy możliwość łączenia czarów w bardziej zabójcze, każdy czar to inny gest wykonywany różdżką.

Przyznam, że zaczęłam grę na zwykłym poziomie trudności, a potem przeszłam na łatwy.
Dlaczego? Dlatego, że do szału doprowadzała mnie kamera. Ciągle traciła różdżkę z pola widzenia i zmuszała do ciągłej kalibracji ( mimo braku zmiany pozycji z mej strony); rekord to chyba 15 kalibracji w czasie walki z bossem. Widać, że system nie do końca sobie radził. Ale kiedy kalibracja jest ok wszystko działa super. Na poziomie łatwym nie wymaga tak idealnego celowania w przeciwników. Co istotniejsze zmniejszyła się ilość kalibracji - do ok 2-3 razy na godzinę z kilkunastu przy poprzednich ustawieniach.
Rodzai przeciwników w sumie nie ma zbyt wielu, mają oczywiście różne słabości i można ich eliminować na różne sposoby. Na bossów oczywiście też musimy znaleźć odpowiedni sposób. W grze mamy również zagadki. Nie są wyjątkowo wymagające ale czasem można się zaciąć na banalnej łamigłówce spodziewając się czegoś bardziej złożonego lub trudniejszego.

W grze mamy piękne efekty wizualne czarów, szczególnie ujmuje mnie zamrażanie wody. Cieszy też przesuwanie przedmiotów i zmiana owiec np. w świnki.

Cała gra jest spolszczona, przyjemnie się słucha dialogów. Szczególnie pana Fronczewskiego, którego darzę dużym sentymentem po Baldurze.

Co denerwuje najbardziej: nieszczęsna kalibracja i zamykanie ścieżek. Jako gracz RPG mający instynkt zbieracza lubię szukać skrzynek. Czasem są 3 drogi, idę sprawdzić jedną i nagle za mną wyrasta ściana i nie mogę się cofnąć. Idę więc dalej bo nie mam wyboru i wiem że na tamtych 2 drogach były skrzynki. Drogę główną od bocznych nie sposób odróżnić ( nie da się zawsze ). W grze towarzyszem naszego młodego maga jest kot, a raczej kotka. Czasem widać naszą kotkę gdzieś dalej przed nami, oznacza to jedno jest to główna droga więc tam nie idziemy. Idziemy w inne ścieżki i zbieramy skarby. Ale czasem niestety nie widać naszej kotki ( kociego drogowskazu) bo jest o wiele dalej. Mnie to sztuczne zamykanie dróg powrotu strasznie złości. Gdyby usunąć te ściany to błędy kalibracji w grze to mały pikuś.

Jest to jedna z niewielu gier, które mam ochotę przejść jeszcze raz dla samej czystej rozrywki. Jest naprawdę świetną ale i szybką grą. Zajmuje od 6 do max. 10 godzin.

Polecam, naprawdę dobry tytuł na Move.

Obserwując Laures grającą w ten tytuł, sam miałem ochotę "pomachać różdżką  zwłaszcza, że gra w zabawny sposób symbolizuje aktualnie używany czar - odpowiednim kolorem kontrolera.
Póki co ubogo ze screenami z gry, gdyż nie umiem jeszcze robić zrzutów ekranu z PS3. Ale kusi mnie nagranie rozgrywki Laures za pomocą kamerki lub... PS Vita. TAK !! Konsola przenośna Sony zasiliła naszą kolekcję sprzetu do grania, a to za sprawą naszego Państwa i zwrotu z podatku (pozdrawiamy Urząd Skarbowy).
Na razie zdjęcie konsolki, a wkrótce napiszę coś więcej  bo kolekcję tytułów za sprawą PlayStation Plus mamy już dość pokaźną i czekamy na kolejne :D






Pozdrawiamy i do następnego przeczytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz